Zgodnie z doniesieniami medialnymi Jędrzej Cichowlas przedsiębiorca, który był jednym z bohaterów kampanii promocyjnej Lidla, miał zatrudniać na czarno Oksanę z Ukrainy. Kobieta ta miała dostać udaru w trakcie pracy w zakładzie pakowania warzyw, ale nie udzielono jej pomocy, zamiast tego biznesmen osobiście miał kobietę zawieźć na przystanek autobusowy i zadzwonić na numer alarmowy z doniesieniem o „pijanej kobiecie". Historię miał ujawnić konsul honorowy Ukrainy Witold Horowski, który przekazał również informacje, że przedsiębiorca zwolnił siostrę Oksany i kazał się jej wyprowadzić z mieszkania na terenie swojego przedsiębiorstwa.
Lidl musiał zareagować na takie wydarzenia. Początkowo nie chciał komentować sprawy, zasłaniając się faktem, że „bada sprawę", ale już wczoraj firma oświadczyła, że wycofuje spoty promocyjne i reklamy w innych formatach z udziałem Jędrzeja Cichowlasa.
- Od dostawcy otrzymaliśmy oświadczenie oraz deklarację gotowości udzielenia pomocy Pani Oksanie oraz jej rodzinie – zapewnił nas, że jest w kontakcie z przedstawicielami Ambasady Ukrainy w Warszawie. Aktualnie czekamy na efekty prac organów zajmujących się tym tematem, a w związku z tym podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu działań promocyjnych związanych ze wskazanym podmiotem do czasu wyjaśnienia – oświadczyła Aleksandra Robaszkiewicz, PR Manager w Lidl Polska.
Może to wydawać się mało, ale obie firmy związane są ze sobą kontraktem i rozwiązywanie go na podstawie samych informacji mediów mogłoby się zakończyć wieloletnim procesem. Nie jest jednak tak, że Lidl, w razie potwierdzenia, że obywatelka Ukrainy faktycznie pracowała na czarno i faktycznie nie udzielono jej pomocy na miejscu, nie ma narzędzi do dyscyplinowania dostawców.
- Społeczna odpowiedzialność biznesu jest częścią strategii Lidl Polska - każdy dostawca Lidla zobligowany jest do podpisania załącznika do umowy – Kodeksu Etycznego zobowiązującego do przestrzegania wysokich standardów etycznych w tym w szczególności do działania zgodnie z przepisami prawa pracy. Zatem chcielibyśmy zapewnić, że niezgodne z przepisami prawa działania kontrahenta mogą skutkować rozwiązaniem współpracy z naszą firmą - twierdzi Aleksandra Robaszkiewicz.