Becikowe: gmin nie stać na zapomogi z własnego budżetu

Coraz mniej samorządów wypłaca becikowe z własnego budżetu. Mimo to od przyszłego roku będą miały możliwość fundowania nowych świadczeń.

Publikacja: 27.07.2015 08:02

Becikowe: gmin nie stać na zapomogi z własnego budżetu

Foto: www.sxc.hu

Gminy przyznają z roku na rok mniej zapomóg z tytułu urodzenia dziecka, tzw. samorządowego becikowego. Jeszcze w 2012 r. wypłaciły 14 tys. takich zapomóg, a w zeszłym już tylko 7 tys. Spada też przeciętna wysokość becikowego. W zeszłym roku wynosiła zaledwie 877 zł, a w 2012 r. 932 zł.

Mniejsza pomoc

Najniższe świadczenia wypłacono na Lubelszczyźnie – średnio 478 zł, a najwyższe w województwie łódzkim – średnio 1453 zł. Gminnego becikowego nie wypłacano w ogóle w Zachodniopomorskiem.

– W naszym mieście nigdy nie było wypłacane. Taka jednorazowa zapomoga nie jest istotnym wsparciem dla rodziny – ocenia Magdalena Suduł, rzecznik prasowy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie. I dodaje, że większości gmin na takie świadczenia po prostu nie stać.

Wyjątek stanowią takie gminy jak Gogolin.

– Od zeszłego roku wypłacamy 500 zł na dziecko. Rodzice dzieci urodzonych w 2014 r. skorzystali ze 133 takich zapomóg – mówi Izabela Olczyk, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Gogolinie. I dodaje, że jedynym kryterium otrzymania becikowego jest zamieszkiwanie na terenie gminy. Matka nie musi przedstawiać zaświadczenia, że podlegała opiece lekarskiej w ciąży. Przyznanie świadczenia nie zależy też od dochodu, jak to jest w przypadku zapomogi wypłacanej z budżetu państwa. Izabela Olczyk zastrzega jednak, że sama możliwość otrzymania becikowego nie będzie wpływać na zwiększenie dzietności. Liczy się całokształt polityki rodzinnej: dostępność żłobków, przedszkoli, a także domów kultury, do których dzieci uczęszczają na zajęcia pozalekcyjne.

Nowe świadczenia dla rodzin

Choć gminne becikowe nie jest popularnym rozwiązaniem, samorządy będą mogły przyznawać więcej świadczeń z własnego budżetu. Pytanie tylko po co, skoro gminy niechętnie korzystają z istniejących już możliwości. Wszystko za sprawą uchwalonej na ostatnim posiedzeniu Sejmu po poprawkach Senatu nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych. Zgodnie z nią rada gminy, biorąc pod uwagę lokalne potrzeby, będzie mogła ustanowić dla mieszkańców świadczenia inne niż te określone w ustawie.

Przedstawiciele samorządów do zmian podchodzą sceptycznie.

– Będzie podobnie jak z gminnym becikowym. Przeważą względy finansowe – mówi Izabela Olczyk.

– Dobrze, że gminy będą miały więcej swobody w kreowaniu polityki rodzinnej, ale zapewne w wielu zabraknie środków na takie świadczenia – przewiduje Wanda Kolińska, dyrektor MOPS w Pile, działaczka Związku Miast Polskich.

Nowelizacja, poza gminnymi świadczeniami, wprowadza do systemu nowe rządowe świadczenie rodzicielskie. Będzie przysługiwać rodzicom, którzy nie mogą skorzystać z urlopu rodzicielskiego, np. bezrobotnym, studentom czy rolnikom. Wyniesie 1000 zł miesięcznie.

Nowe świadczenie rodzicielskie ma być przyznawane niezależnie od dochodu rodziny. Będzie je można pobierać przez 52 tygodnie po urodzeniu bądź przyjęciu na wychowanie jednego dziecka. Gdy dzieci jest dwoje – przez 65 tygodni, gdy troje – 67 tygodni, czworo – 69 tygodni, przy piątce i więcej – 71 tygodni.

Zmiany wejdą w życie od stycznia przyszłego roku.

etap legislacyjny: etap legislacyjny

Gminy przyznają z roku na rok mniej zapomóg z tytułu urodzenia dziecka, tzw. samorządowego becikowego. Jeszcze w 2012 r. wypłaciły 14 tys. takich zapomóg, a w zeszłym już tylko 7 tys. Spada też przeciętna wysokość becikowego. W zeszłym roku wynosiła zaledwie 877 zł, a w 2012 r. 932 zł.

Mniejsza pomoc

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów