Obywatele ci zachowywali się w sposób prowokacyjny i podejrzany, najwyraźniej starając się uciec patrolowi, spiesząc się i twierdząc, że muszą jeszcze obejść pół świata. Zatrzymani nie mieli przy sobie żadnych dokumentów, obaj podali jednak nazwisko: Rok i pseudonimy: „Stary" i „Nowy".
Funkcjonariusze poinformowali zatrzymanych o obowiązującym w sylwestra zakazie przemieszczania się między godziną 19.00 a 6.00 rano. Wyjaśniono im, że absolutnie jasną podstawą prawną interwencji policji jest apel premiera, aby nie wychodzić na ulicę, mimo braku formalnej godziny policyjnej, wzmocniony przez jednoznaczną interpretację rzecznika rządu, że jednak taka godzina obowiązuje, chociaż zdaniem premiera jej nie ma, więc trzeba jej przestrzegać.
Zatrzymani tłumaczyli się, że przemieszczają się w ważnych celach służbowych. Dodali przy tym, że w ciągu minionych 12 godzin zdążyli już być m.in. w Australii, Chinach i Rosji, a planują jeszcze wizyty w Brazylii i USA. Wzbudziło to poważne podejrzenia funkcjonariuszy odnośnie do przestrzegania przez nich odpowiednich wymogów sanitarnych związanych z pandemią.
Obu zatrzymanych poddano niezwłocznie przesłuchaniu.
Ob. „Stary" Rok złożył oświadczenie, że w ciągu minionych 12 miesięcy nie zachowywał się w sposób poprawny i ma wiele na sumieniu, w tym m.in. doprowadzenie do dużych strat gospodarczych i do poważnego uszczerbku dla Skarbu Państwa, sięgającego kwoty ponad 100 mld zł. Jednocześnie jednak zadeklarował, że już za kilka minut definitywnie wycofuje się z przestępczej działalności i przechodzi na emeryturę.