Trwająca od 8 kwietnia akcja protestacyjna nauczycieli zakończyła się. Piątek będzie ostatnim dniem strajku. W czwartek Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego podjął bowiem decyzję o zawieszeniu strajku od soboty, 27 kwietnia, do odwołania. To oznacza, że od poniedziałku lekcje w szkołach będą odbywać się już normalnie.
– Dzisiaj w Sejmie mamy do czynienia z próbą finalnego demontażu polskiego systemu edukacji – mówi prezes ZNP Sławomir Broniarz, komentując procedowaną w Sejmie w błyskawicznym tempie tzw. specustawę maturalną. – Musieliśmy podjąć taką decyzję. Nauczyciele nie mogą sobie pozwolić na to, by ich uczniowie, którym poświęcili tyle czasu i pracy, byli klasyfikowani przez jakąś przypadkową osobę wskazaną przez wójta czy burmistrza – wyjaśnia.
ZNP tłumaczy, że decyzja zarządu związku jest dla tych szkół, w których są działacze ZNP, wiążąca. – Jeśli pomimo naszej decyzji będą strajkować, będzie to strajk nielegalny – mówi Broniarz.
W piątek komitety strajkowe w szkołach mają o zawieszeniu protestów poinformować dyrektorów placówek.
Jednak decyzja ZNP nie oznacza definitywnego zakończenia protestu. Związek daje rządowi czas do września na przedstawienie konkretnych rozwiązań. – Do strajku możemy wrócić w każdej chwili, bo procedury będą teraz uproszczone. By do niego doszło we wrześniu, wystarczy tylko przeprowadzić referendum. Mediacje i rokowania nie są już konieczne – tłumaczy Broniarz.