W bazie danych KRD BIG widnieje aż 6416 dłużników z tej branży. Zaległości sektora drzewnego wynoszą blisko 272 mln zł i w ciągu czterech lat wzrosły niemal 3-krotnie.
A jeszcze w 2014 r. polskie firmy z branży drzewnej miały niecałe 99 mln zł długów.
Cztery lata temu statystyczna firma z tego segmentu miała 24 tys. zł zaległości. Dziś średnie zadłużenie to 42,3 tys. zł. Najwięcej zobowiązań mają tartaki oraz producenci drewna budowlanego - to łącznie 2/3 zadłużenia branży. Na trzecim miejscu są producenci opakowań, na których przypada niespełna 15 proc. długu.
Drewna nie brakuje, problemem są ceny
Dane o zadłużeniu branży drzewnej są dość zaskakujące, bo w powszechnej opinii jest ona w dobrej kondycji, realizuje dużo zamówień dla różnych sektorów gospodarki i na razie nie brakuje jej surowca. Andrzej Uchman starszy specjalista służby leśnej ds. sprzedaży drewna w Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych zapewnia, że od lat Lasy Państwowe konsekwentnie zwiększają pulę sprzedaży drewna: w zeszłym roku oferta dla przemysłu była wręcz rekordowa ze względu na nadzwyczajne pozyskanie surowca z terenów pustoszonych w 2017 r. przez wichury ( na Pomorzu).
– W całym kraju sprzedało się 44 mln m sześc. drewna. Nie było także większych problemów ze zbyciem puli surowca na przyszły rok. Większość z zaplanowanych 40,4 mln m sześc. drewna została już zakontraktowana, reszta rozchodzi się bez przeszkód w ramach tzw. otwartej sprzedaży – zapewnia Uchman.