Polscy eksporterzy wciąż najbardziej zainteresowani są eksportem do Unii Europejskiej – wynika z zapytań spływających do zagranicznych biur handlowych PAIH od polskich firm zainteresowanych obcymi rynkami. Od 2017 r. biura i centrala w Warszawie odpowiedziały na ponad 8 tys. pytań. Z 3,5 tys. nadesłanych w pierwszym półroczu 2018 r. ok. 40 proc. (1400) dotyczyło Europy, 17 proc. przedsiębiorców miało pytania związane z wchodzeniem na rynki Ameryki Północnej, 16 proc. – Azji, 10 proc. Afryki. Do warszawskiej centrali trafiło 330 pytań.
Opublikowane przez PAIH dane opisują zainteresowanie eksporterów nowymi kompetencjami, które agencja otrzymała w 2017 r. Pierwsze pomysły, by agencji, wtedy jeszcze nazywanej PAIiIZ, dać prawo do zakładania placówek zagranicznych i wspierania polskich eksporterów, były już w 2006 r. Ostatecznie pomysł zrealizowano w lipcu 2017 r.
– Choć nasz system ma dopiero kilkanaście miesięcy, mamy rozrastające się grono firm, którym pomogliśmy – mówi „Rzeczpospolitej" Tomasz Pisula, prezes PAIH. Agencja pomogła znaleźć producentowi płytek Paradyż dystrybutora w Kanadzie, w Meksyku – zdobyć kontrakt producentowi maszyn rolniczych Pronar. – Podobnie na Węgrzech w przypadku firm budowlanych Pezal, Dąbex i producenta pap, firmy Lemar. Wprowadziliśmy też polskie produkty do sieci supermarketów CBA Prima. Stoimy za powrotem firmy Sonko nad Dunaj – wymienia Pisula.
Jego zdaniem rośnie znaczenie rynku afrykańskiego. – W Kenii stworzyliśmy od podstaw wizerunek Polski jako wiarygodnego dostawcy produktów i usług medycznych. Zorganizowaliśmy tam kilkadziesiąt wizyt firm, głównie telemedycznych i duże forum nt. e-zdrowia. Tak więc, jeśli jest się polskim producentem samochodowych części zamiennych, Afrykę koniecznie trzeba wziąć pod uwagę – mówi Pisula.
PAIH otworzyła już 50 zagranicznych biur handlowych, ostatnie uruchomiono w sierpniu w Australii.