Od 2002 r. najwięcej dni z temperaturą powyżej 30 st C było w Polsce dwa lata temu (28) a najmniej w 2004 r. - tylko cztery. Od 2010 r. tylko raz gorących dni było mniej niż dziesięć (2011 - 7). Nic więc dziwnego, że Polscy coraz więcej wydają na zabezpieczenie się przez skutkami nienormalnie wysokich w naszym klimacie temperatur.
Klima stała i na kółkach
Jak wynika z szacunków Open Finance opartych o dane GUS już 150,1 tysiąca polskich mieszkań ma klimatyzację. Jeszcze pięć tak temu było to trzy razy mniej. Najbardziej komfortowa klimatyzacja centralna, dzięki której można schłodzić każdy pokój z osobna, to najrzadziej spotykane rozwiązanie, jest bowiem najdroższe. Na tego typu urządzenie zdecydowało się około 25-30 tys. gospodarstw domowych. Koszt instalacji dobrej jakości wraz z montażem dla 2-pokojowego mieszkania to 5-10 tys. zł.
Dlatego najpopularniejszy rodzajem klimatyzacji w Polsce jest klimatyzator przenośny (a właściwie przejezdny - bo ma kółka). Zdecydowało się nań 60 proc. użytkowników. Ma ono kilka niekwestionowanych zalet – można go używać bez specjalnych pozwoleń, kupić za relatywnie małe pieniądze (1-2 tys. zł), a do tego po sezonie po prostu schować lub stosować do ogrzewania, wentylacji czy nawilżania (to częste funkcje dodatkowe -red).
Niestety nie brakuje mu też wad. Jest głośny, zużywa dużo energii elektrycznej, ochłodzi ograniczoną powierzchnię przeważnie w granicach od 15 do 30 metrów, a ciepłe powietrze trzeba odprowadzić na zewnątrz szeroką rurą, co może wymagać otwarcia okna.
Stąd powodzenie tanich urządzeń przynoszących ulgę w gorące dnia jak wentylatory. Stojący wiatrak to wydatek rzędu od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Gdyby ktoś wolał zamontować sobie wiatrak sufitowy wyda więcej - od niecałych 400 zł do ponad tysiąca. Jest to rozwiązanie cichsze niż przenośny klimatyzator.