Gość przypomniała, że na początku lat 90. w dużych centrach handlowych mieliśmy dużego operatora spożywczego i ofertę uzupełniającą.
- Teraz centra handlowe to nie tylko oferta handlowa, ale też rozrywkowa i gastronomiczna. Są to miejsca, gdzie można spędzać czas z bliskimi i załatwić najpotrzebniejsze sprawy - mówiła Banachowska.
Przyznała, że są dobre i złe strony niedziel bez handlu. - Centra, które mają ofertę rozrywkową i gastronomiczną w dalszym ciągu przyciągają klientów. Rodziny z dziećmi dalej spędzają tam czas – stwierdziła gość.
- Jeśli nie zrobimy wcześniej zakupów, to możemy mieć problem. Są osiedlowe lokaliki, które zaspokajają pierwsze potrzeby – dodała.