Kreml rozpina parasol nad niektórymi koncernami

Moskwa zamierza utajnić dane o transakcjach i wynikach swoich największych koncernów. Ma to je chronić przed sankcjami. Ale to miecz obosieczny.

Aktualizacja: 11.06.2018 21:55 Publikacja: 11.06.2018 21:00

Kreml rozpina parasol nad niektórymi koncernami

Foto: pexels.com

Projekt ustawy przygotował resort gospodarki. Zgodnie z dokumentem Federalna Antymonopolowa Służba będzie mogła nie publikować informacji o dużych, wymagających zgody transakcjach największych koncernów. A same firmy, po uzyskaniu akceptacji rządu, dostaną prawo do utajnienia części swoich danych.

Resort przygotował listę informacji publicznych, które firmy będą mogły utajnić. Jak wyjaśniają urzędnicy, ma to pomóc tzw. systemowym spółkom – tym, które najwięcej wnoszą do PKB kraju, rozwiązywać problemy ze stratami, spowodowanymi „wprowadzeniem środków o ograniczonym charakterze" (czyli sankcji – red.) – cytuje projekt ustawy gazeta „RBC".

W spisie systemowych firm Rosji figuruje 199 przedsiębiorstw – tak państwowych, jak i prywatnych. Wśród nich są drugi diamentowy koncern świata Alrosa, największy producent paliw i eksporter ropy Rosnieft, Gazprom czy Sbierbank – to koncerny kontrolowane przez państwo. A także prywatny gazowy Novatek Leonida Michelsona, aluminiowy Rusal Olega Deripaski, Siewierstal Aleksieja Mordaszowa czy francuska sieć sklepów Auchan.

Zgodnie z nowym prawem rząd Rosji decydowałby, które firmy mogą informacje zataić, a także ustalić grupę przedsiębiorców, o których majątku i działalności informacje nie będą ogólnie dostępne. Chodzi tu także o firmy i osoby, które dotąd musiały takie dane upubliczniać „określonej grupie osób", np. akcjonariuszom czy publicznym kredytodawcom.

– Ta ustawa to reakcja na działania z zagranicy. Na rynku krajowym pozostaną one niezauważalne. Myślę, że w większości możliwość utajnienia danych otrzyma przemysł obronny i instytucje finansowe. Płynnego rynku (liquid market) dotknie to w mniejszym stopniu. Polityka dotycząca dywidend i jakość zarządzania korporacyjnego są dla rynku i akcjonariuszy mniejszościowych ważniejsze – przekonuje Siergiej Kolesnikow z organizacji biznesowej Przedsiębiorcza Rosja.

Projekt proponuje też, by bank centralny dostał prawo do ograniczenia dostępu do informacji o złej kondycji niektórych banków lub o ich likwidacji. Na stronach Banku Rosji nie ukazywałyby się dane o właścicielach i głównych akcjonariuszach, którzy znaleźli się na zachodnich czarnych listach objętych sankcjami.

Tak Kreml chce utrudnić zagranicy zbieranie danych o kondycji rosyjskich firm, ich akcjonariuszach i majątku. Tak można też obejść nowe sankcje w stosunku do grupy osób najbliższych Władimirowi Putinowi. Eksperci ostrzegają jednak, że nowe prawo uderzy także w same firmy, których dotyczy. Spadnie do nich zaufanie, wycofają się inwestorzy, niepewni kondycji i strategii aktywów, które kupili.

Projekt ustawy przygotował resort gospodarki. Zgodnie z dokumentem Federalna Antymonopolowa Służba będzie mogła nie publikować informacji o dużych, wymagających zgody transakcjach największych koncernów. A same firmy, po uzyskaniu akceptacji rządu, dostaną prawo do utajnienia części swoich danych.

Resort przygotował listę informacji publicznych, które firmy będą mogły utajnić. Jak wyjaśniają urzędnicy, ma to pomóc tzw. systemowym spółkom – tym, które najwięcej wnoszą do PKB kraju, rozwiązywać problemy ze stratami, spowodowanymi „wprowadzeniem środków o ograniczonym charakterze" (czyli sankcji – red.) – cytuje projekt ustawy gazeta „RBC".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Koniec niemieckiego raju? Hiszpańskie wyspy mówią dość pijackim imprezom
Biznes
Biały Dom przyśpiesza pomoc dla Ukrainy. Nadciągają Patrioty, Bradley’e i Javelin’y
Biznes
Start zapisów do Poland Business Run
Biznes
Cybernetyczna wojna nęka firmy i instytucje
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Biznes
Kierunek zielone miasta. Inwestorzy szansą dla metropolii