Polskie firmy nigdy nie należały do wzorów pod względem terminów regulowania płatności, ale w ostatnich latach widać systematyczny wzrost liczby zobowiązań opóźnionych nawet o kilka miesięcy. Z najnowszych danych wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska wynika, że 2015 r. przyniósł ponowne pogorszenie wskaźników i Polska jest europejskim liderem, jeśli chodzi o największe, przynajmniej 120-dniowe, poślizgi w regulowaniu faktur.
Kosztem mniejszych
Jeśli chodzi o branże przodujące w tym niechlubnym procederze, na czele znajdują się firmy górnicze, budowlane i handlowe. Kopalnie na czas płacą zaledwie 38,7 proc. zobowiązań, a blisko 25 proc. ma opóźnienie powyżej 120 dni.
– Fakt ten szczególnie niepokoi, ponieważ polski sektor górniczy zalega z płatnością poddostawcom z przemysłu ciężkiego i produkcyjnego. Kłopoty polskiej branży górnictwa w niedalekiej przyszłości mogą się przełożyć na kłopoty ich poddostawców energii, parku maszynowego czy wszelkich urządzeń – mówi Tomasz Starzyk z Bisnode Polska. Jak wyjaśnia, w Polsce nie płacą na czas, niemal po równo, zarówno największe spółki, jak i najmniejsze. – To właśnie te ostatnie wykazują się długoterminowymi opóźnieniami. Mikrofirmy w blisko 13 proc. nie mają uregulowanych płatności powyżej 120 dni. W przypadku spółek małych odsetek ten sięga 11,5 proc., a dużych tylko 3,6 proc. – dodaje Starzyk.
Zjawisko stopniowo przybiera na sile. – Jedną z przyczyn takiej sytuacji są łańcuchy długów, kiedy firma nie płaci dostawcom, gdyż sama nie może ściągnąć swoich należności, a duże podmioty „kredytują się" kosztem mniejszych. Zamiast zwrócić się do banku o kredyt obrotowy, zalegają z płatnościami – mówi Katarzyna Marczewska, manager serwisu Faktura.pl, służącego do wystawiania faktur elektronicznych (świadczy też usługi windykacyjne).
– Kolejna przyczyna, wcale nierzadka, to „kultura niepłacenia" – firmy nie przywiązują odpowiedniej wagi do terminowego płacenia jako do uczciwej i odpowiedzialnej praktyki biznesowej. Dotyczy to szczególnie płacenia małym podmiotom, których faktury wcale nie są wysokie z perspektywy dłużnika. Dla wierzyciela zaś ich terminowe opłacenie może oznaczać być albo nie być – dodaje.