Działaczki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet chcą zbudować swoją polityczną reprezentację. Mimo że pytania o budowę partii oburzają liderkę Martę Lempart, to aż nadto jest w naszej najnowszej historii przykładów, że innej drogi nie ma. Poczynając od Platformy Obywatelskiej, przez Samoobronę, Ruch Palikota, na Polsce 2050 Szymona Hołowni kończąc. Partie, mimo że niedarzone przez obywateli nadmierną sympatią, są instrumentem praktykowania demokracji – czy się to komuś podoba czy nie.
Nawet więc, jeśli planuje się rewolucję, to i po niej jakieś partie zwykle powstają. Ogólnopolski Strajk Kobiet ma postulaty proste i radykalne, co dla ruchu społecznego jest tworzywem tożsamości i wytycza dalszą drogę. A z faktu, że postulaty dotyczą nie tylko sprawy werdyktu TK i regulacji antyaborcyjnych, można wnosić, że plany Strajku są znacznie bardziej ambitne. Dlaczego więc nie korzysta z politycznej reprezentacji Lewicy, która poparła protesty i w zdecydowanej części uczestniczy w demonstracjach?
Niedobra historia
Między Lewicą a Strajkiem Kobiet chemii nie ma, co najmniej od czasu konstruowania list do Sejmu w 2019 roku. Wydawało się wtedy, że Marta Lempart ma pewną jedynkę albo dwójkę we Wrocławiu. OSK wskazał osiem kandydatek do startu oraz cztery nazwiska osób startujących z partii tworzących koalicję, ale przez OSK popieranych. Rozmowy skończyły się fiaskiem.
Powodem konfliktu stał się podział miejsc na listach do Sejmu. – Proporcja 14 kobiet na 27 mężczyzn to nie jest lewica i nie jest to coś, o czym mogłybyśmy powiedzieć, że jest OK. Mówienie o równości i działaniu na rzecz praw kobiet, kiedy w 2019 roku, w XXI wieku olewa się podstawowe narzędzia antydyskryminacyjne, wspierające udział kobiet w życiu publicznym, jak parytety i suwaki, to żałość i hipokryzja – komentowała w mediach Marta Lempart.
Jedynką na wrocławskiej liście Lewicy został Krzysztof Śmiszek. To z kolei spowodowało odejście znanego działacza Wiosny Michała Syski, który zarzucił liderowi Wiosny Robertowi Biedroniowi nepotyzm. A w internecie pojawiła się petycja do Lewicy i Koalicji Obywatelskiej, w której domagano się dobrego miejsca na liście wyborczej do Sejmu dla Marty Lempart. Bezskutecznie.