ZUS ostrzega szpitale przed stosowaniem różnych trików, aby zaoszczędzić na składkach od wynagrodzeń pracowników. W ciągu ostatnich trzech lat kontrolerzy Zakładu odwiedzili 86 placówek medycznych i wykryli w nich zaległości w zapłacie składek na niebagatelną kwotę ponad 132 mln zł.
Zlecenie w zewnętrznej firmie
Okazuje się bowiem, że pomimo niekorzystnych dla nich wyroków sądowych kolejne placówki medyczne szukają cudownych sposobów na zapewnienie całodobowej opieki nad chorymi i oszczędności na składkach od wynagrodzeń pracowników. Sposób, wydawało się, jest bardzo prosty. Biały personel jest masowo zatrudniany w zewnętrznych firmach współpracujących ze szpitalem i po godzinach lekarze i pielęgniarki wracają na swoje stanowiska czy dyżurują na równoległych oddziałach, już nie jako etatowi pracownicy, ale zleceniobiorcy zatrudnieni w zewnętrznej firmie.
Zgodnie z art. 8 ust 2a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, jeśli takie zlecenie w zewnętrznej firmie jest wykonywane na rzecz pracodawcy (tu szpitala), to pracodawca, a nie zewnętrzna firma, płaci składki od całości wynagrodzenia danego pracownika osiąganego w obu firmach. Takie rozumienie tego przepisu ustalił Sąd Najwyższy w uchwale z 2 września 2009 r. (sygn. II UZP 6/09). Choć od tej uchwały minęło już prawie siedem lat, szpitale ciągle działają niezgodnie z jej treścią i wpadają w kłopoty finansowe.
Okazuje się, że ZUS może mieć jeszcze sporo pracy.
– Angażowanie do pracy w szpitalach lekarzy i pielęgniarek zatrudnionych w zewnętrznych firmach to powszechna praktyka – tłumaczy Katarzyna Fortak-Karasińska, radca prawny, partner w kancelarii Fortak & Karasiński. – Wynika to z niedoboru kadry medycznej.