Za trzyletnią aplikację trzeba zapłacić 30 tys. zł, podczas gdy roczne opłaty za aplikacje adwokacką, radcowską i notarialną stanowią czterokrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę. Obecnie jest to około 3800 zł.
Rzecznik praw obywatelskich uważa, że kosztów prowadzenia aplikacji rzecznikowskiej nie powinien ustalać tylko samorząd zawodowy. Zawsze będzie to bowiem oceniane w kontekście limitowania dostępu do zawodu. Z tych właśnie przyczyn wysokość opłaty za aplikacje prawnicze określa w rozporządzeniu minister sprawiedliwości, po zasięgnięciu opinii właściwych samorządów, na podstawie precyzyjnych wytycznych w ustawach o adwokaturze, o radcach prawnych i o notariacie. Mimo że właśnie te korporacje organizują i prowadzą szkolenie, opłaty za aplikację ustala, w porozumieniu z samorządem, organ „zewnętrzny”. Dzięki temu korporacje są chronione przed zarzutem nieuzasadnionego zawyżania kosztów szkolenia.
Natomiast ustawa o rzecznikach patentowych ustala tylko, że na listę aplikantów może zostać wpisana osoba, która złoży oświadczenie o pokryciu kosztów aplikacji. Nie wskazuje, jaki organ jest powołany do określania wysokości opłaty za aplikację rzecznikowską. Jedynie rozporządzenie prezesa Rady Ministrów z 9 maja 2002 r. w sprawie przeprowadzenia konkursu na wpis na listę, organizacji szkolenia, wzoru listy i legitymacji aplikantów radcowskich upoważnia Krajową Radę Rzeczników Patentowych do podania informacji o wysokości i zasadach ponoszenia przez kandydatów kosztów aplikacji.
Krajowa Rada Rzeczników Patentowych w uchwale z 9 czerwca 2005 r., dotyczącej regulaminu i szczegółowych zasad odbywania aplikacji, ustaliła więc, że to ona sama określa w drodze uchwały opłaty za aplikację.
W efekcie – pisze rzecznik do ministra gospodarki – aplikacja rzecznikowska jest obecnie najdroższym szkoleniem. Wywołuje to wiele skarg.