Wszystko wskazuje, że rzecznicy patentowi w końcu doczekają się prawa do noszenia togi. Będzie ona tylko symbolem, czy rzeczywiście pomoże w budowaniu społecznej rozpoznawalności waszej grupy zawodowej i podnoszeniu jej rangi podczas rozpraw sądowych?
Myślę, że przyznanie nam takiego prawa – co będzie możliwe dzięki procedowanej obecnie nowelizacji ustawy o rzecznikach patentowych – pomoże oczywiście zwiększyć prestiż naszego zawodu, ale przede wszystkim znormalizuje obecną sytuację. Dzisiaj bowiem profesjonalny pełnomocnik, jakim jest przecież rzecznik patentowy – mający pełnię praw do występowania w sprawach dotyczących własności intelektualnej przed sądami oraz tych związanych z prawem własności przemysłowej przed urzędem patentowym – nosi, przykładowo, garnitur lub garsonkę. Po drugiej stronie mamy zaś innego profesjonalnego pełnomocnika, adwokata lub radcę prawnego, który prawo do togi już ma; tak samo jak – rzecz jasna – sam skład orzekający. W efekcie jedynym profesjonalnym pełnomocnikiem bez stroju urzędowego jest właśnie rzecznik patentowy. To trzeba zmienić, bo obecny stan rzeczy nie służy zachowaniu powagi miejsca, w którym toczą się postępowania. Niestety, również sami klienci mogą postrzegać rzeczników jako „gorszych” pełnomocników, a skład orzekający – nawet nieświadomie – traktować ich gorzej. Toga jest więc nie tylko elementem symbolicznym, ale też tym przekładającym się na realia.
Czytaj więcej
Rząd pracuje nad projektem zmian w przepisach o rzecznikach patentowych. Ma on zbliżyć ten zawód...
Jeśli ustawa wejdzie w życie, pozostaje wam wybór koloru jej żabotu.
Zgadza się. W tej sprawie zapewne skonsultujemy się z samorządem doradców podatkowych, bo toczące się prace legislacyjne prawdopodobnie zakończą się przyznaniem prawa do noszenia togi również tej grupie. A także – rzecz jasna – ze stroną rządową, bo to minister sprawiedliwości odpowiedzialny będzie za wydanie rozporządzenia dotyczącego naszego stroju urzędowego. I choć wybór samego koloru nie jest być może kwestią najistotniejszą, to my postulowaliśmy, żeby był to biały albo złoty.
Zmiana stroju wpłynie na sytuację waszych klientów?
Moim zdaniem tak. Ze środowiska płyną bowiem głosy, że sami klienci bardzo często zastanawiali się, dlaczego reprezentujący ich rzecznicy patentowi – jako jedyni – nie mają prawa do noszenia stroju tradycyjnego dla przedstawicieli ich profesji. Chociaż warto pamiętać, że nie można wrzucać nas do jednego worka „zawodów prawniczych”, bo jesteśmy specjalistami w dziedzinie prawa własności intelektualnej, nabywanej w trakcie trzyletniej aplikacji. Ale ona poświęcona jest nie tylko zagadnieniom prawnym, ale też, a może przede wszystkim, technicznym aspektom wykonywania naszego zawodu. To istotna różnica między nami a innymi korporacjami prawniczymi.
Wiedza na temat problematyki wykonywania waszego zawodu wciąż sprawdzana będzie podczas egzaminu kwalifikacyjnego, ale zmieni on swoją formułę. Jakich różnic można się spodziewać?
Zaakcentowanie tego technicznego aspektu było dla nas najważniejsze, bo tym najbardziej odróżniamy się od innych zawodów, szczególnie tych prawniczych. Jako jedyni możemy bowiem dokonywać zgłoszeń dotyczących praw własności przemysłowej, związanych z wynalazkami i wzorami użytkowymi. To naturalne w sytuacji, kiedy to właśnie my kształcimy aplikantów, później biegłych w tej dziedzinie. Większość należących do naszej izby osób ma zresztą wykształcenie techniczne, a nie prawnicze. Czynimy w ten sposób zadość idei naszego zawodu, powołanego właśnie po to, by jego przedstawiciele zajmowali się sprawami o charakterze technicznym.