Zobacz:
Sprawozdanie Prokuratora Generalnego z rocznej działalności prokuratury w 2010 roku
(PDF | 7,7 Mb)
Przeczytaj opinie
Aktualizacja: 04.05.2011 21:30 Publikacja: 04.05.2011 21:30
Prokurator generalny Andrzej Seremet ocenia, że brakuje mu "instrumentów nadzoru służbowego"
Foto: Fotorzepa, Darek Golik
Zobacz:
Sprawozdanie Prokuratora Generalnego z rocznej działalności prokuratury w 2010 roku
(PDF | 7,7 Mb)
Przeczytaj opinie
i
Mniej postępowań prowadzonych najdłużej, uniewinnień oskarżonych i spraw zwracanych przez sądy do uzupełnienia – to sukcesy śledczych, wynika z rocznego sprawozdania prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, do którego dotarła „Rzeczpospolita".
To pierwszy taki dokument od czasu rozdzielenia funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Seremet pisze, że okazało się to trafnym rozwiązaniem. „Nowa pozycja ustrojowa prokuratora generalnego, a także istotne poszerzenie zasady niezależności prokuratorów znacząco przyczynić się mogą do postrzegania prokuratury jako apolitycznego, fachowego organu ochrony prawnej" – pisze w sprawozdaniu przesłanym szefowi resortu sprawiedliwości.
Jednak Seremet widzi też mankamenty. Przyznaje, że mimo formalnej niezależności prokurator generalny ma ograniczone możliwości działania, gdy pojawią się doniesienia o nieprawidłowościach. Uważa, że ma za mało „instrumentów nadzoru służbowego, choć jako naczelny organ prokuratury odpowiada za prawidłowe jej funkcjonowanie".
– Kadencyjność i brak możliwości odwołania szefów prokuratur apelacyjnych, okręgowych i rejonowych miała być gwarancją niezależności prokuratury, ale stała się kulą u nogi – tłumaczy „Rz" osoba z Prokuratury Generalnej. – Gdy funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego były połączone, szefa jednostki, który się nie sprawdzał, można było odwołać z dnia na dzień. Teraz ludzie, którzy stoją na czele poszczególnych prokuratur, mogą spać spokojnie niezależnie od tego, co się stanie.
Można ich bowiem odwołać w trakcie kadencji tylko, gdy popełnią przestępstwo umyślne.
Prokurator generalny narzeka też na finanse. W tej sprawie jest całkowicie zależny od szefów resortów sprawiedliwości i finansów. „Przewidziane w budżecie środki okazały się niewystarczające i wymagały uruchomienia przez ministra finansów rezerwy ogólnej i rezerwy celowej" – czytamy w sprawozdaniu.
Jak pisze, w minionym roku prokuratura musiała oszczędzać właściwie na wszystkim, by móc realizować podstawowe zadanie, jakim jest zwalczanie przestępczości. „W wyniku dokonanych zmian plan finansowy przeznaczony na finansowanie kosztów postępowań prokuratorskich wzrósł o kwotę 28 906 663 zł kosztem wydatków na wynagrodzenia oraz pozostałych wydatków bieżących (zakup materiałów, remonty obiektów)" – stwierdza Seremet.
Prokurator generalny rok po rozdziale od funkcji ministra sprawiedliwości widzi konieczność wielu zmian w przepisach. Ale nie dysponuje inicjatywą ustawodawczą. „Dotychczasowe doświadczenia dają również podstawę do formułowania propozycji zmian prawnych, które mogłyby przyczynić się do lepszego funkcjonowania prokuratury. Uprawnienie do ich podjęcia nie leży w kompetencjach prokuratora generalnego" – pisze Seremet.
Do jego sprawozdania pisemne stanowisko przygotowuje minister sprawiedliwości. Ostateczne wnioski przekaże premierowi. – Jedno pozostaje bez wątpliwości – decyzja o rozdziale urzędów ministra sprawiedliwości i prokuratura generalnego była decyzją słuszną – mówi „Rz" Krzysztof Kwiatkowski.
Informacje zawarte w sprawozdaniu krytycznie ocenia przewodnicząca Stowarzyszenia Prokuratorów Ad Vocem Małgorzata Bednarek. – Wynika z niego smutny obraz dysfunkcjonalności prokuratury, uzależnionej tak organizacyjnie, jak i wielkością budżetu od świata polityki, a przebija przez nie wszechwładna niemoc – mówi.
Krytyczny jest również Jacek Skała ze Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP. – Sprawozdanie pokazuje największą bolączkę prokuratury – statystycznego raka, który drąży ją od lat. Na sprawy patrzy się przez pryzmat numerków, a nie ludzkich problemów, których one dotyczą. Zamiast nikomu niepotrzebnych setek liczb i tabelek w sprawozdaniu powinna znaleźć się ogólna ocena działalności prokuratury w 2010 r. i co najważniejsze wizja jej działalności na najbliższe lata. Tej wizji wyraźnie brak – uważa.
Z pracy śledczych zadowolony jest były minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ćwiąkalski. – Działanie prokuratury jako instytucji, nie mówię tu o działaniu konkretnych osób, oceniam pozytywnie. Uważam, że należycie wypełnia obowiązki. Oczywiście nie wszystko jest do końca tak jakbyśmy tego chcieli – zaznacza. – Uważam, że oddzielenie stanowisk było konieczne. Przekonaliśmy się o tym w czasie śledztwa po katastrofie smoleńskiej. Nie wyobrażam sobie nawet, z jakimi zarzutami ze strony opozycji spotkałby się minister z PO łączący obowiązki prokuratora generalnego.
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: Rzeczpospolita
Wiemy, że maturzyści i ósmoklasiści często pragną sprawdzić swoje odpowiedzi zaraz po zakończeniu egzaminu. Dzię...
Za brak ważnego biletu parkingowego w przypadku przekroczenia czasu postoju nie można nakładać kar - wynika z wy...
Uchwała Sądu Najwyższego nie dała spodziewanego impulsu do walki o rekompensaty finansowe za wyjazdy na wycieczk...
Wniosek o zmianę miejsca głosowania można składać już na 44 dni przed dniem wyborów, nie później jednak niż trze...
Rowerzysta, dojeżdżając do przejazdu rowerowego, nie ma pierwszeństwa. Zyskuje je dopiero, gdy znajdzie się już...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas