Reklama

Jacek Nizinkiewicz: Karol Nawrocki musi szybko dojrzeć po ataku rosyjskich dronów i reakcji Donalda Trumpa

Prezydent Karol Nawrocki popełnia poważny błąd, stawiając wszystko na kartę amerykańską i atakując Unię Europejską, NATO oraz polski rząd podczas wizyt zagranicznych. Co gorsza, ceny za ten błąd nie zapłaci on sam, lecz osłabione kosztem Rosji państwo polskie.

Publikacja: 15.09.2025 20:48

Prezydent USA Donald Trump wita prezydenta Karola Nawrockiego w Białym Domu, Waszyngton, 3 września

Prezydent USA Donald Trump wita prezydenta Karola Nawrockiego w Białym Domu, Waszyngton, 3 września 2025 r.

Foto: REUTERS/Brian Snyder

Władimir Putin rosyjskimi dronami w Polsce skutecznie przetestował Donalda Trumpa i Unię Europejską. Kraje UE zdały egzamin, okazując błyskawicznie wsparcie Polsce. W dniu próby zawiódł nas jednak prezydent Stanów Zjednoczonych.

Reklama
Reklama

Trump pokazał, że w sytuacji kryzysowej Polska może liczyć na UE, a nie USA

Kiedy w nocy z 9 na 10 września doszło do bezprecedensowego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony, reakcja krajów Unii była szybka i zdecydowana. Politycy i urzędnicy skupiali się na wsparciu militarnym, politycznym i dyplomatycznym dla Polski. Kraje NATO potępiły Rosję jako „nieodpowiedzialną” i „prowokacyjną”. Poza jednym – USA.

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: List do NATO. Donald Trump nie od dziś błądzi w sprawie Ukrainy

Kiedy Donald Trump został zapytany o wtargnięcie rosyjskich dronów na nasze terytorium, najpierw milczał, następnie bagatelizował sprawę, twierdząc, że to mogła być pomyłka. Później było tylko gorzej. Wiceprezydent J.D. Vance stwierdził, że Donald Trump „nie widzi powodów”, by ekonomicznie izolować Rosję. – Bądźmy szczerzy. Niezależnie od tego, czy lubisz Rosję, czy nie, czy zgadzasz się z jej argumentami dotyczącymi konfliktu, czy nie, faktem jest, że ma ona dużo ropy, gazu i bogate zasoby mineralne – powiedział Vance.

To nie koniec. Trump nagle zaczął chwalić Aleksandra Łukaszenkę, m.in. za wypuszczenie więźniów politycznych, mimo iż prezydent Białorusi wypuścił tylko 52 więźniów, a nie, jak oczekiwano, ponad tysiąc. Nie było też wśród wypuszczonych Andrzeja Poczobuta, a nowi przeciwnicy reżimu są wciąż wyłapywani i więzieni.

Reklama
Reklama

Nie wygląda to dobrze dla Polski, tym bardziej że prezydent Karol Nawrocki rozmawiał z Donaldem Trumpem, po czym otrzymaliśmy lakoniczny komunikat: „Dzisiejsze rozmowy potwierdziły jedność sojuszniczą”.

Polska może liczyć na Unię Europejską i NATO, ale nie na Donalda Trumpa 

Rzeczywistą sojuszniczą jedność pokazały kraje UE. Czesi zapowiedzieli, że wyślą do nas śmigłowce wojskowe, Francja myśliwce Rafale do ochrony polskiej przestrzeni powietrznej, Niemcy przerzucili brygady do Litwy (z wsparciem dla Polski) i rozszerzyli patrole powietrzne, Szwedzi obiecali samoloty bojowe i systemy antydronowe, a Holendrzy kontyngent wojskowy. Zresztą to holenderskie myśliwce strąciły część dronów nad Polską. Państwa bałtyckie zaapelowały wspólnie do Kongresu USA, by nie wycofywał się z finansowania wsparcia wojskowego dla Europy, co zapowiedział Trump po wizycie Nawrockiego. 

Przyjaźń Polski i Ameryki została wystawiona na próbę. Deklaracje Donalda Trumpa o przyjaźni z Karolem Nawrockim, a wcześniej Andrzejem Dudą okazały się niewiele znaczyć. Kiedy potrzebowaliśmy Stanów Zjednoczonych, mogliśmy liczyć na sąsiadów z Unii Europejskiej. Kolejne komunikaty Trumpa pokazują, że daje się on ogrywać Putinowi i poświęca Ukrainę, a wraz z nią nasze bezpieczeństwo. Prezydent Nawrocki, atakując UE i polski rząd – w czasie gdy gościł w USA czy Finlandii – wzmacniał Putina, któremu zależy na skłóceniu państw NATO i ich poszczególnych rządów.

Prezydent nie może atakować polskiego rządu, musi z nim współpracować 

Reakcja Donalda Trumpa na wtargnięcie rosyjskich dronów do Polski pokazała, jakie realne znaczenie Polska ma dla obecnej administracji USA. Owszem, potrzebujemy sojuszu z Amerykanami, ale nie możemy opierać się głównie na mocarstwie, które przymyka oczy na putinowską agresję i chce współpracy z Rosją. Dziś można odnieść wrażenie, że Stany Zjednoczone myślą głównie o tym, z kim robić interesy.

Reklama
Reklama

Możemy za to liczyć na tych sojuszników, których mamy najbliżej, czyli kraje UE. A przede wszystkim na samych siebie. Skłóceni wewnętrznie będziemy słabi i zrobimy w ten sposób tylko prezent Putinowi. 

Czytaj więcej

Rosyjskie drony nad Polską. Donald Trump: To mogła być pomyłka

Głównym sojusznikiem prezydenta Polski powinien być polski rząd i najbliżsi sąsiedzi, a nie lider amerykańskiego mocarstwa, który traktuje własne państwo jak firmę. Karolowi Nawrockiemu powinna zapalić się czerwona lampka po ataku rosyjskich dronów i reakcji Trumpa. Jest młodym politykiem, ale musi przejść przyspieszoną lekcję politycznego dojrzewania.

Władimir Putin rosyjskimi dronami w Polsce skutecznie przetestował Donalda Trumpa i Unię Europejską. Kraje UE zdały egzamin, okazując błyskawicznie wsparcie Polsce. W dniu próby zawiódł nas jednak prezydent Stanów Zjednoczonych.

Trump pokazał, że w sytuacji kryzysowej Polska może liczyć na UE, a nie USA

Pozostało jeszcze 93% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Polska potrzebuje tarczy wymierzonej w dezinformację. PAP ma na to pomysł
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Od reparacji mogą zależeć relacje między Polską i Niemcami
analizy
Marek Kozubal: Alert RCB o zagrożeniu uderzeniem z powietrza. To dopiero początek
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Dziedzictwo Jerzego Giedroycia
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Czy Rosja zaatakuje nas w nocy dronami?
Reklama
Reklama