Reklama

Artur Bartkiewicz: Czy Grzegorz Braun nauczy Jarosława Kaczyńskiego odpowiedzialności?

Powiedzieć można wszystko, to bardzo łatwe. Co innego prowadzić realną politykę, żeby Polska się szybko rozwijała – mówił Jarosław Kaczyński, pytany o ewentualną koalicję z Grzegorzem Braunem. Warto jednak zauważyć, że problem PiS-u z Braunem wziął się w dużej mierze stąd, że politycy tej partii bardzo długo zachowywali się właśnie tak, jakby powiedzieć można było wszystko.

Publikacja: 09.12.2025 12:09

Jarosław Kaczyński i PiS mają problem z Grzegorzem Braunem

Jarosław Kaczyński i PiS mają problem z Grzegorzem Braunem

Foto: PAP

Na to, że PiS ma problem z partią Grzegorza Brauna, wyraźnie wskazują sondaże. O ile sondażowy marsz w górę Konfederacji kulminację osiągnął w czasie wyborów prezydenckich i obecnie formacja Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka utrzymuje stabilne poparcie rzędu 12-15 proc., o tyle wyraźne osłabienie sondażowe PiS, które dziś musi oglądać plecy wyraźnie prowadzącej w sondażach Koalicji Obywatelskiej, zbiega się w czasie z zaskakującymi dla wielu sukcesami partii Grzegorza Brauna. Konfederacja Korony Polskiej, mimo braku organizacyjnego i finansowego zaplecza, na stałe umościła się powyżej progu wyborczego i osiąga wyniki, o których wiele partii – w tym dwie wchodzące w skład koalicji rządzącej – może tylko pomarzyć.

Grzegorz Braun zyskuje wyborców, których wcześniej zagospodarował PiS

Problemem PiS jest to, że Braun zyskuje na polu, które długo starał się zagospodarować PiS, a konkretnie współtworząca Zjednoczoną Prawicę Suwerenna Polska. Przyzwyczajając wyborców do antyunijnej, antymigranckiej, a momentami nawet ksenofobicznej retoryki, szermując pojęciem suwerenności rozumianym zgodnie z maksymą „moja chata z kraja”, ignorując złożoność współczesnej polityki międzynarodowej i konteksty geopolityczne, PiS „wychował” elektorat, który nauczył się winić za wszystko, co idzie nie po jego myśli, czynniki wobec Polski zewnętrzne. I to właśnie ten elektorat, gdy Suwerenna Polska roztopiła się w PiS, został przez partię Kaczyńskiego nieco osierocony. Być może związałby się z Konfederacją, ale ta w tamtym momencie akurat rozstawała się z Braunem – a lider Konfederacji Korony Polskiej był idealnym kandydatem do zagospodarowania tych emocji.

Czytaj więcej

Kaczyński mówi, że PiS będzie chciał przekonywać do siebie głosujących na Brauna

O ile jednak Suwerenna Polska znajdowała się w dużej mierze pod kontrolą PiS, co pozwalało neutralizować antyunijne szarże Zbigniewa Ziobry et consortes bardziej pragmatycznym podejściem Mateusza Morawieckiego, o tyle Braun to polityk, nad którym prezes Kaczyński kontroli nie ma. Na dodatek przesuwa on znacznie retoryczne granice – w miejsce „bezpiecznego” z perspektywy PiS eurosceptycyzmu, zatrzymującego się przed ostatnim słowem, Braun wrzuca formułowane wprost żądanie wyjścia z UE. Podobnie jest z antyukraińskością w licytacji, na którą Braun zawsze wygra z PiS, bo nie nakłada tu sobie żadnych ograniczeń. Nie mówiąc już o negowaniu Holokaustu, które umieszcza go na kursie kolizyjnym z każdą administracją USA – a więc państwa, które PiS definiuje jako filar polskiego bezpieczeństwa. W efekcie wspomniani wcześniej wyborcy dostają Suwerenną Polskę na sterydach – ofertę, której PiS nie jest w stanie przelicytować, jeśli nie chce zacząć tracić bardziej umiarkowanych wyborców prawicy. 

Reklama
Reklama

Choć Jacek Sasin mówi, że PiS woli Grzegorza Brauna od Donalda Tuska, to tu poprzeczka jest zawieszona bardzo nisko, gdyż od Donalda Tuska PiS woli prawdopodobnie każdego z pozostałych niemal 38 mln Polaków

PiS chce odzyskać wyborców Grzegorza Brauna, ale najlepiej bez Grzegorza Brauna

Kaczyński zapowiada więc, że jego partia zacznie tłumaczyć wyborcom Brauna, że polityka jest nieco bardziej skomplikowana, niż dotychczas ją przedstawiał. – My prowadziliśmy politykę racjonalną, trzymaliśmy się ziemi – mówi Kaczyński. I przyznaje, że chociaż PiS wobec UE jest krytyczny, to jednak jest za tym, żeby w niej być. Bo chce rządzić racjonalnie. PiS chce bowiem wyborców Grzegorza Brauna, ale najlepiej bez Grzegorza Brauna. Bo choć Jacek Sasin mówi, że PiS woli Brauna od Donalda Tuska, to tu poprzeczka jest zawieszona bardzo nisko, gdyż od Donalda Tuska PiS woli prawdopodobnie każdego z pozostałych niemal 38 mln Polaków. Koalicja z konieczności z partią Brauna byłaby jednak dla PiS wejściem na pole minowe, a prowadzenie polityki zagranicznej w takim układzie mogłoby oznaczać, że ogrodzenie, które powstało na granicy z Białorusią, trzeba byłoby przedłużyć na wszystkie pozostałe granice. I o ile wypada przyklasnąć Jarosławowi Kaczyńskiemu, gdy ten wzywa do polityki, która trzyma się ziemi, to jednak szkoda, że robi to dopiero po tym, jak wypuścił polityczne demony i teraz z przerażeniem obserwuje efekty swoich działań. 

Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Ostatnia wojna Europy
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Nowa hierarchia politycznych celów USA
felietony
Zuzanna Dąbrowska: Norki wygrały z psami
analizy
Rusłan Szoszyn: Rozmowy pokojowe i ofensywa propagandowa Władimira Putina
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Dlaczego nie ma już tej Ameryki, którą pamiętamy?
Materiał Promocyjny
Nadciąga wielka zmiana dla branży tekstylnej. Dla rynku to też szansa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama