Czym jest bitcoin, niełatwo się dowiedzieć; choć źródeł informacji nie brakuje, wszędzie informują o czymś innym i to w hermetycznym języku zrozumiałym dla czarodziei komputerowych.
Jak powstał bitcoin?
Jeszcze początki są jako tako jasne: powstał ok. 2007 r. w środowisku takich właśnie anglosaskich magików (podobno są nierozerwalnie przyrośnięci do swoich komputerów), ale występujących dla niepoznaki pod japońskim pseudonimem. Reszta miała być jasna: „bit” to najmniejsza jednostka informacji binarnej w komputerach, „coin” zaś w języku angielskim to metalowa moneta.
Czytaj więcej
Choć rząd, zgodnie z zapowiedziami, ponownie przyjął we wtorek projekt ustawy o rynku kryptoaktyw...
Właśnie upadał słynny bank Lehman Brothers, co dało początek lawinie podobnych bankructw; chodziło więc o stworzenie waluty, która byłaby niezależna i odporna na spekulację. Początki były więc niewinne; człowiek nigdy nie wie, jakiego diabła wykreuje jego dobra wola w złej sprawie użyta.
Kopalnie bitcoinów w Kirgistanie i w podziemiach jednego z polskich sądów
Początkowo bitcoin miał wartość ułamka dolara. Wyniósł go jednak na zawrotne wyżyny system oderwanego od banków tworzenia waluty: bitcoina nie można wydrukować ani wybić jak dolara albo złotówki. Powstaje w sieci cyfrowych bloków, połączonych ze sobą niemożliwymi do złamania kodami; bloki takie ukryte w pamięci komputerów (a właściwie „łańcuchy bloków”) kontrolują zawierane transakcje i gwarantują ich prawidłowość; jeśli gdzieś komputer uzyskał pełnię władzy nad człowiekiem, to właśnie tu! Jeśli ktoś opracuje swoimi komputerami nowy blok i niemożliwe do złamania kody, otrzymuje premię w bitcoinach.