Bitcoiny wykorzystywane do przestępczej działalności, prokuratorzy mają problemy z ściganiem

Przestępcy wiedzą, co robić, a prokuratora ma ograniczone możliwości działania – wynika z raportu Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości.

Aktualizacja: 04.04.2019 12:24 Publikacja: 03.04.2019 18:02

Bitcoiny wykorzystywane do przestępczej działalności, prokuratorzy mają problemy z ściganiem

Foto: Adobe Stock

Bitcoiny nie są zakazane. Są zatem dozwolone. Dostrzegają to przestępcy i coraz częściej wykorzystują wirtualne waluty do nielegalnej działalności. Instytut Wymiaru Sprawiedliwości przygotował raport o korzystaniu z bitcoinów w postępowaniu karnym. Wynika z niego, że polscy prokuratorzy mają problemy ze ściganiem takiej przestępczości.

Czytaj też:

Czy Bitcoin jest legalny?

Bitcoina nie trzeba się bać

Brak przepisów nie służy

Bitcoin to waluta internetowa niezależna od banków, rządów i instytucji. W praktyce to kod kryptograficzny, wymieniany między internautami. Jeden bitcoin to dziś 19 tys. zł. Przeszkodą w zwalczaniu przestępczości kryptowalutowej jest wysoki poziom użytkowników, a także ograniczone możliwości techniczne organów ścigania – wynika z raportu. Brakuje także rozwiązań w polskim prawodawstwie. Autorzy raportu twierdzą wręcz, że to przyczyna wzrostu liczby przestępstw z udziałem walut cyfrowych, w tym bitcoina. Polscy śledczy uczą się zabezpieczeń mienia z użyciem bitcoinów. Konieczne jest uruchomienie specjalnego portfela (na potrzeby sądu lub prokuratora), który posłuży do przechowywania zajętych w postępowaniu bitcoinów. Aby uniknąć ich utraty wskutek np. ataku hakerskiego, najlepszym rozwiązaniem będzie użycie specjalnego portfela sprzętowego, który dostosowany jest do przechowywania kluczy prywatnych. Jego główną cechą jest brak połączenia z internetem, dlatego zabezpieczy organ procesowy przed ewentualną utratą zajętych kluczy. To nadal niejedyne problemy. Dużym problemem może się okazać w ogóle pozyskanie wiedzy, że dana osoba bitcoiny posiada.

Bitcoiny zyskują na popularności

– Wykorzystywanie ich przy płatnościach za różnego rodzaju usługi daje możliwość ukrywania tożsamości osób i stosowania w przestępczym procederze. Nie ma przelewów, potwierdzeń, numerów kont, odbiorca pieniędzy funkcjonuje w wirtualnym świecie, a więc staje się bardzo trudny do zlokalizowania – wyjaśnia Norbert Kuśnierz, programista i finansista. To niejedyne zagrożenie.

– Załóżmy, że ktoś wykonuje zamówioną usługę, np. sprzedawca sprzeda książkę przez internet. Jeśli przyjmuje zapłatę w pieniądzu polskim, musi odprowadzić podatki. Jeżeli w bitcoinach, to łatwiej mu taką transakcję ukryć.

Wirtualnymi pieniędzmi zajmował się niedawno minister finansów. On też dostrzega niebezpieczeństwa.

– Zasady posługiwania się walutami wirtualnymi nie zostały nigdzie skodyfikowane, a tryb i procedura obowiązujące przy transakcjach dokonywanych przy ich użyciu ciągle się zmieniają – zauważa.

Patrząc na bitcoiny od strony finansowej, eksperci zwracają uwagę na jeszcze jeden problem. Otóż w akcjach marketingowych bardzo często jest mowa o tym, że wiele sklepów internetowych i firm przyjmuje płatności w walucie wirtualnej BTC. Jeśli się jednak zweryfikuje te informacje, to okazuje się, że firmy te przyjmują płatności wyłącznie w polskich złotych lub odpowiednio w dolarach amerykańskich, ponieważ BTC są wymieniane na złote przez pośredników płatności obsługujących waluty wirtualne.

Pierwsze koty za płoty

Ściganiem przestępczości komputerowej od kilku lat zajmują się specjalne wydziały w policji.

– To naprawdę trudne zadanie – tłumaczy oficer wydziału do spraw cyberprzestępczości.

Najtrudniejsze jest namierzenie sprawcy, ponieważ wirtualny świat daje wiele możliwości ukrycia się. Czasami jednak się to udaje.

– Jednostki binarne mogą stanowić przedmiot zabezpieczenia majątkowego i poręczenia majątkowego. Szczególnie pierwsza z tych instytucji ma duże znaczenie dla zapewnienia wykonalności wyroku sądowego w zakresie kar i środków o charakterze majątkowym, roszczeń finansowych oraz przepadku wartości uzyskanych w wyniku przestępstwa. Mówiąc wprost: jeśli podejrzany posiada bitcoiny, to należy je przejąć. Dzięki temu po zakończeniu procesu będzie można spieniężyć kryptowalutę i oddać pokrzywdzonej osobie równowartość utraconego majątku (w wyniku kradzieży czy oszustwa) – mówi „Rz" jeden z prokuratorów walczących z taką przestępczością.

Przykład z ostatnich dni? W fabryce amfetaminy policja odkryła „kopalnię bitcoinów". Kilkanaście połączonych komputerów łamało hasła do kryptowalut. Komputery te służyły do łamania hasła kryptowaluty, co potocznie nazywa się kopaniem bitcoinów. Przestępcy uzyskiwali dzięki temu nowe kryptowaluty, a także prowizje z opłat za dokonywane w nich transakcje. To pierwszy w kraju przypadek, że przestępcy z narkotyków finansują wyrafinowaną przestępczość internetową.

Bitcoiny nie są zakazane. Są zatem dozwolone. Dostrzegają to przestępcy i coraz częściej wykorzystują wirtualne waluty do nielegalnej działalności. Instytut Wymiaru Sprawiedliwości przygotował raport o korzystaniu z bitcoinów w postępowaniu karnym. Wynika z niego, że polscy prokuratorzy mają problemy ze ściganiem takiej przestępczości.

Czytaj też:

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej