Jak pisaliśmy, premier Donald Tusk wybrał z listy przedstawionej mu przez komisję rekrutacyjną następcę Jacka Oko na stanowisko prezesa UKE. Ma nim zostać Przemysław Kuna, obecnie zastępca dyrektora państwowego instytutu NASK.
Kandydat na prezesa UKE znany, terminu posiedzenia nie ma
Wniosek premiera, zgodnie z przepisami, trafił do Sejmu 8 września, a dzień później został skierowany do Komisji Cyfryzacji, Innowacji i Nowych Technologii. Jej przewodniczącym jest poseł Konfederacji Bartłomiej Pejo.
Do tej pory nie wyznaczono terminu posiedzenia Komisji, która ma rozpatrzyć wniosek szefa rządu. Tymczasem kadencja obecnego prezesa UKE (urzędu nadzorującego rynki warte dziesiątki miliardów złotych i mającego zyskać nowe kompetencje istotne dla internautów) kończy się za trzy dni, 18 września.
Bez prezesa UKE: paraliż decyzji dla rynku telekomunikacyjnego
Można by sądzić, że to nie problem – przecież nowego prezesa Najwyższej Izby Kontroli także powołano z opóźnieniem (kadencja Mariana Banasia zakończyła się 31 sierpnia). Jest jednak zasadnicza różnica: ustawa o NIK przewiduje możliwość przedłużenia kadencji do czasu powołania następcy. W przypadku UKE takiej możliwości nie ma.
Czytaj więcej
Po ponad miesiącu od ogłoszenia w kancelarii premiera ruszyły prace nad wyborem prezesa Urzędu Ko...