Z każdym rokiem przybywa adwokatów i radców. To dlatego sprawy sądowe z urzędu (dla osób, których nie stać na prawnika, finansowane z budżetu, przydzielane przez sąd) coraz rzadziej są obowiązkiem prawników, coraz częściej zajmują się nimi na ochotnika.
Tak dzieje się w warszawskim samorządzie radcowskim, w którym tylko wyjątkowo urzędówki przydzielane są tradycyjnie, według kolejności alfabetycznej.
- Sprawy z urzędu trafiają do tych, którzy wyrażają gotowość ich prowadzenia - informuje Michał Stępniewski, dziekan rady.
W 2011 roku warszawscy radcowie prowadzili z urzędu 1313 spraw
Radcy, którzy nie chcą zajmować się urzędówkami, bo wolą w tym czasie pracować według rynkowych stawek we własnych kancelariach albo u korporacyjnego bądź ministerialnego pracodawcy, mają spokój od tej powinności. Zdaniem dziekana Stępniewskiego leży to także w interesie klientów urzędowych, gdyż ich sprawy trafiają do prawników specjalizujących się w danej dziedzinie.