Dla Ministerstwa Sprawiedliwości i władz korporacji wpadki komorników – jak ta z ciągnikiem spod Mławy – to odosobnione incydenty. Dla posłów – objaw szerszej patologii w egzekucji. Mimo tych dwóch spojrzeń w jednym niemal wszyscy byli zgodni: wolny rynek komorników należy ograniczyć. W Sejmie jest już odpowiedni projekt ustawy.
Wpadki komorników
Jerzy Kozdroń, wiceminister sprawiedliwości, przedstawił we wtorek w Sejmie informację na temat nieprawidłowości w postępowaniach egzekucyjnych prowadzonych przez komorników sądowych. I przekonywał posłów, członków sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, że nieprawidłowości w działaniu komorników są odosobnione, nie można mówić o patologii.
Od 2000 r. liczba komorników wzrosła o ok. 600 – do 1380, a spraw z 600 tys. do prawie 6 mln w 2014 r. W tym samym czasie wzrosła też liczba dyscyplinarek. W 2014 r. było ich ok. 80. Najwięcej wszczynają ich minister oraz prezesi sądów. Wydaleń z zawodu jest jednak mało. Zaledwie jedno–dwa rocznie. Okazuje się bowiem, że ci, którym grozi wykluczenie, nie czekają na wyrok i występują z korporacji.
– Jak zatem mogło dojść do takiej wpadki jak ta pod Mławą? – pytał poseł Andrzej Dera (SP). – To nie jest bowiem pomyłka.
– Nie jestem zdolny tego zdarzenia ogarnąć logicznie – odpowiedział minister Kozdroń. I apelował, by zachować miarę i nie nazywać tego wydarzenia bandyckim zajęciem majątku.