Z tego artykułu się dowiesz:
- Dlaczego Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadziło zmiany w przepisach dotyczących e-licytacji nieruchomości?
- Jak zmiany w e-licytacjach mogą wpłynąć na procedury licytacyjne dotyczące nieruchomości oraz ruchomości?
- Jakie zmiany dotyczące rękojmi przewiduje nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego?
- Dlaczego wprowadzone zmiany mogą być problematyczne dla licytantów i komorników?
Rosnące zainteresowanie elektronicznymi licytacjami komorniczymi – które dziś są tylko fakultatywną opcją sposobu spieniężania zajętego majątku dłużnika – sprawiło, że Ministerstwo Sprawiedliwości zdecydowało się na uznanie tej formy za domyślną. Obecnie e-licytacje przeprowadza się na wniosek wierzyciela, po zmianach zasada się odwróci. Komornik dokona sprzedaży nieruchomości w drodze licytacji elektronicznej, chyba że przed uprawomocnieniem się opisu i oszacowania wierzyciel zażąda przeprowadzenia licytacji publicznej (czyli tradycyjnej).
Elektroniczna licytacja majątku dłużnika. Co zaproponowała Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego
Plan reformy znalazł się w kompleksowym projekcie nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego, który odwracał wiele zmian proceduralnych wprowadzanych za czasów Zbigniewa Ziobry ustawami z 2019 i 2023 roku. E-licytacja miała być domyślną formą zbycia zarówno ruchomości, jak i nieruchomości. Projekt przewidywał również uproszczenia dotyczące wnoszenia rękojmi – w postaci tymczasowej blokady środków na karcie. Dzięki takiemu rozwiązaniu uczestnik licytacji natychmiast odzyskiwałby zamrożone na poczet wadium pieniądze, bez konieczności czekania na przelew od komornika. A mowa o 10 proc. sumy oszacowania, co w wielu przypadkach oznacza bardzo duże sumy.
Dla samych komorników to również byłoby nie lada ułatwienie, zwłaszcza w przetargach, w których bierze udział nawet kilkuset licytantów (bo i takie się zdarzają). Wygrywa jedna osoba, a rękojmie trzeba zwracać setkom pozostałych.