Została pani wczoraj kandydatką Krajowej Rady Prokuratury na urząd prokuratora generalnego. Miała pani mocnego kontrkandydata. W takiej sytuacji zwycięstwo smakuje lepiej?
Irena L. Łozowicka: Z całą pewnością. I choć to nie jest jeszcze ostateczne zwycięstwo, to wybór Rady jest dla mnie w pewnym sensie wygraną. Mam satysfakcję.
Co zdecydowało o wygranej?
Myślę, że profesjonalizm, staż pracy, doświadczenie na wszystkich szczeblach prokuratury.
Jakich argumentów będzie pani używać jako przyszły prokurator generalny dla utrzymania niezależności?