Efektem połączenia zawodów adwokata i radcy prawnego byłoby stworzenie samorządów molochów, niemających możliwości utrzymania więzi ze swoimi członkami, a w następstwie - znaczące obniżenie pozycji samorządu. Czy zatem władze Krajowej Rady Radców Prawnych, głosząc potrzebę unifikacji zawodów prawniczych, nie dały się przypadkiem włączyć w szeroki program przejmowania przez państwo kontroli nad wszelkimi formami publicznej aktywności obywateli?
Czemu miałoby służyć połączenie tych dwóch zawodów?
Powstanie ogromnej organizacji, liczącej blisko 30 tysięcy prawników, spowodowałoby atomizację, zerwanie więzi ze środowiskiem, likwidację esprit de corps (już dzisiaj nawet w mniejszych izbach nie wszyscy się znamy i rozpoznajemy), tak ważnego dla tożsamości zawodu oraz kształtowania postaw i wzorców.
To, czego nie wiedzą krytycy tzw. korporacjonizmu, a w istocie idei samorządności, to fakt, że kontrola etycznej strony zawodu zaufania publicznego dokonywana jest na co dzień przez władze samorządowe. Odbywa się to z reguły w sposób niespektakularny, poprzez korzystanie przez dziekana okręgowej rady, jej rzecznika dyscyplinarnego lub innych członków rady (referaty skarg) z uprawnień dyscyplinujących, pozwalających natychmiast reagować na zachowania niezgodne z zasadami czy wręcz patologiczne. Wzywanie do stawiennictwa przed dziekanem, udzielanie upomnień i nagan, wskazywanie na niewłaściwe postępowanie wobec klientów, sądów i innych instytucji, a także w stosunku do kolegów i organów samorządu wraz z żądaniem naprawy tego stanu oraz groźbą wszczęcia postępowania przez rzecznika dyscyplinarnego - same w sobie stanowią bardzo skuteczne metody dyscyplinujące, często wystarczające i niewymagające włączania bardziej drastycznych środków (postępowania dyscyplinarnego).
Oczywiście tego typu metody można stosować w społeczności zintegrowanej, uznającej za cenną wartość przynależność do grupy oraz akceptującej obowiązujące zasady etyczne. Co więcej, metody te mają siłę oddziaływania wdających się ogarnąć strukturach, gdzie istnieje dobry przepływ informacji, a poczucie więzi jest silne lub uznawane za coś ważnego. W sytuacji drastycznego powiększenia liczby członków izb przy zmniejszonej liczbie samych izb, które stałyby się strukturami o dużym zasięgu terytorialnym, oddalonymi od swoich członków - opisany mechanizm przestałby działać.