Reklama

Mikoła Statkiewicz. Białoruski opozycjonista ze stali

O takich ludziach chce się oglądać filmy i czytać książki. Jak więziony od pięciu lat weteran białoruskiej opozycji demokratycznej po uwolnieniu wrócił do piekła dyktatora.

Publikacja: 14.09.2025 16:15

Mikoła Statkiewicz

Mikoła Statkiewicz

Foto: Wikimedia Commons (domena publiczna/User1963)

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Kim jest Mikoła Statkiewicz i jaki ma wpływ na białoruską opozycję?
  • Jakie były okoliczności uwolnienia białoruskich więźniów politycznych?
  • Co oznacza status osoby z niskim statusem w białoruskich łagrach?
  • Dlaczego Mikoła Statkiewicz odmówił wyjazdu na Litwę po uwolnieniu?
  • Jakie są skutki decyzji Mikoły Statkiewicza dla relacji białorusko-zachodnich?
  • Jakie były doświadczenia Mikoły Statkiewicza i innych opozycjonistów w białoruskich więzieniach?

W piątek w Wilnie uwolnieni z białoruskich łagrów więźniowie polityczni opowiadali o tym, z czym musieli się mierzyć w ostatnich latach w kazamatach dyktatora. – Zostałem uznany za osobę z tak zwanym niskim statusem. Co to oznacza? Trzeba osobno jeść, sprzątać toalety. Osoby z takim statusem zawsze mogą zostać zgwałcone – wspominał Dzmitry Kuczuk, szef białoruskiej opozycyjnej partii „Zieloni”, który w ojczyźnie został skazany na sześć lat łagrów. By uniknąć przemocy, musiał ogłosić głodówkę, przez co trafił do pojedynczej celi.

Budziły mnie nocą krzyki dorosłych facetów, którzy płakali i wołali mamę. Na moich oczach ludzie tracili rozum. Zaczęli słyszeć głosy. 

Mikoła Dziadok, białoruski opozycjonista, były więzień polityczny

– Budziły mnie nocą krzyki dorosłych facetów, którzy płakali i wołali mamę. Na moich oczach ludzie tracili rozum. Zaczęli słyszeć głosy. Nikt ich nie bił. Ktoś myśli, że tortury są wtedy, gdy człowieka postawią przy ścianie i rozżarzonymi szczypcami wyrywają mięśnie. Człowieka można doprowadzić do śmierci, trzymając go w celi pojedynczej – opowiadał uwolniony w czwartek opozycjonista Mikoła Dziadok.

Co się dzieje z Mikołą Statkiewiczem, który odmówił wyjazdu na Litwę? Białoruska niezależna dziennikarka: Pokazał, że jest gotów ofiarować siebie dla Białorusi

W czwartek Aleksandr Łukaszenka, po spotkaniu z przedstawicielem prezydenta USA, „ułaskawił” 52 osoby, w tym trzech obywateli Polski oraz kilku obywateli Litwy, Łotwy i Niemiec. W zamian USA zniosły nałożone wcześniej sankcje na białoruskie linie lotnicze Belavia. Nie wszyscy dotarli do Wilna. Weteran białoruskiej opozycji demokratycznej, 69-letni Mikoła Statkiewicz, odmówił opuszczenia Białorusi. Z relacji świadków wynika, że na granicy białorusko-litewskiej „wybił drzwi autobusu” i poszedł w kierunku białoruskiego przejścia granicznego. Będąc jeszcze w tzw. pasie neutralnym, co uchwyciły kamery białoruskiej straży granicznej, do wyjazdu na Litwę przekonywali go amerykańscy dyplomaci, białoruscy opozycjoniści i bliscy. Nie zgodził się.

Reklama
Reklama

– Powiedział, że to nie Łukaszenka będzie decydował o jego losie – mówił dziennikarzom przebywający na Litwie opozycjonista Jauhen Wilski, który próbował przekonać go na granicy. Ślad po nim zaginął, gdy w towarzystwie zamaskowanych białoruskich funkcjonariuszy udał się w kierunku Białorusi. Wszystko wskazuje na to, że natychmiast został ponownie aresztowany i uwięziony. Dotychczas żaden z uwolnionych przed czasem opozycjonistów nie miał możliwości pozostania na terytorium Białorusi, jeżeli nie wystąpił z prośbą o ułaskawienie. Mimo pogarszającego się stanu zdrowia i izolacji Statkiewicz pozostał nieugięty.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Białoruś uwalnia 52 więźniów. Łukaszenko walczy o względy Trumpa

– Myślę, że Łukaszenko jest zszokowany postawą Mikoły Statkiewicza. Po raz pierwszy ma do czynienia z takim liderem, który pokazał, że jest gotów ofiarować siebie dla Białorusi – mówi „Rzeczpospolitej” Natalia Radzina, przebywająca w Polsce redaktorka naczelna opozycyjnego białoruskiego portalu Charter97. – Znam Statkiewicza osobiście i byłabym zdziwiona, gdyby podporządkował się i zgodził się na wyjazd. Nie jest w najlepszym stanie zdrowotnym, bo w więzieniu trzykrotnie chorował na koronawirusa i miał zawał. Mimo to pozostał na Białorusi – dodaje.

Mikoła Statkiewicz w rozmowie z „Rz” w 2015 roku: Nie uznaję Łukaszenki za prezydenta

Znajdując się pomiędzy Litwą a Białorusią, zdążył na kilka minut zadzwonić do swojej małżonki Maryny Adamowicz. Od dwóch lat i siedmiu miesięcy, odkąd otrzymała ostatni list, nie wiedziała, co się dzieje z jej mężem. Trzymano go w całkowitej izolacji, pozbawiając jakichkolwiek kontaktów ze światem. Zatrzymano go na Białorusi w maju 2020 roku, kilka miesięcy przed sfałszowanymi wyborami i największymi za rządów Łukaszenki antyrządowymi protestami. Będąc jednym z największych wrogów dyktatora, został oskarżony o „organizację zamieszek masowych” i skazany na 14 lat łagrów. Nie po raz pierwszy usłyszał wyrok reżimowego sądu za rządów Łukaszenki.

W 2010 roku Statkiewicz kandydował na prezydenta i został zatrzymany w trakcie protestów. Na wolność wyszedł dopiero w 2015 roku. Wówczas Łukaszenko również próbował ocieplać relacje z Zachodem i „ułaskawiał” opozycjonistów. Wtedy, niedługo po uwolnieniu, udzielił dużego wywiadu „Rzeczpospolitej”.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Łukaszenko nie jest dla mnie prezydentem

– Administracja kolonii wielokrotnie proponowała napisać prośbę o ułaskawienie do Łukaszenki. Nie zgodziłem się na to, ponieważ nie uznaję tej osoby za prezydenta – mówił w październiku 2015 roku Statkiewicz.

Administracja kolonii wielokrotnie proponowała napisać prośbę o ułaskawienie do Łukaszenki. Nie zgodziłem się na to, ponieważ nie uznaję tej osoby za prezydenta 

Mikoła Statkiewicz w rozmowie z "Rz" w 2015 roku

– Podczas rewizji znaleźli u mnie chusteczkę do nosa, która nie była wymieniona na liście moich rzeczy osobistych. Wyprowadzili wszystkich więźniów na dwór i kazano im rzucić wszystkie swoje rzeczy na ziemię. Strażnik więzienny powiedział: »Czy znajdzie się wśród was jakaś osoba, która da mu w mordę, ponieważ przez niego wszyscy będziecie mieli problemy?« Od razu otoczyło mnie dwudziestu chłopaków, którzy stanęli w mojej obronie. Chętny do bicia się nie znalazł. Wsadzono mnie do izolatki, a później przeniesiono do więzienia zamkniętego – opowiadał „Rzeczpospolitej” o panującej wówczas w łagrach dyktatora rzeczywistości.

Kilkanaście lat spędził w łagrach dyktatora. Kim jest Mikoła Statkiewicz?

W odróżnieniu od wielu znanych białoruskich opozycjonistów, którzy na początku lat 90. byli w jednym obozie z Aleksandrem Łukaszenką, Statkiewicz od zawsze był jego nieugiętym przeciwnikiem. W sposób odmienny widzieli upadek ZSRR. Będąc podpułkownikiem ówczesnej sowieckiej armii, Statkiewicz opuścił KPZR na znak protestu przeciwko działaniom wojsk radzieckich w Wilnie w styczniu 1991 roku, nie poparł też kilka miesięcy później puczu w Moskwie. Już po upadku ZSRR współtworzył nową armię białoruską i zrzeszał wojskowych, którzy deklarowali probiałoruskie i demokratyczne poglądy. Stanął na czele Białoruskiej Socjaldemokratycznej Partii (Ludowa Hramada), krytykującej Łukaszenkę, który objął rządy na Białorusi w 1994 roku.

Czytaj więcej

Czy Rosja może zaatakować Polskę i państwa bałtyckie? Białoruski ekspert: nie podczas manewrów „Zapad”
Reklama
Reklama

Statkiewicz protestował, gdy dziesięć lat później, po upływie dwóch kadencji, satrapa postanowił zmienić konstytucję i ubiegać się o fotel prezydenta po raz trzeci. Już wtedy na Białorusi nie było wolnych wyborów, a Statkiewicz w 2004 roku trafił na trzy lata do łagru pracy przymusowej. W sumie, za rządów Łukaszenki, kilkanaście lat spędził w łagrach, więzieniach i aresztach.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Kim jest Mikoła Statkiewicz i jaki ma wpływ na białoruską opozycję?
  • Jakie były okoliczności uwolnienia białoruskich więźniów politycznych?
  • Co oznacza status osoby z niskim statusem w białoruskich łagrach?
  • Dlaczego Mikoła Statkiewicz odmówił wyjazdu na Litwę po uwolnieniu?
  • Jakie są skutki decyzji Mikoły Statkiewicza dla relacji białorusko-zachodnich?
  • Jakie były doświadczenia Mikoły Statkiewicza i innych opozycjonistów w białoruskich więzieniach?
Pozostało jeszcze 94% artykułu

W piątek w Wilnie uwolnieni z białoruskich łagrów więźniowie polityczni opowiadali o tym, z czym musieli się mierzyć w ostatnich latach w kazamatach dyktatora. – Zostałem uznany za osobę z tak zwanym niskim statusem. Co to oznacza? Trzeba osobno jeść, sprzątać toalety. Osoby z takim statusem zawsze mogą zostać zgwałcone – wspominał Dzmitry Kuczuk, szef białoruskiej opozycyjnej partii „Zieloni”, który w ojczyźnie został skazany na sześć lat łagrów. By uniknąć przemocy, musiał ogłosić głodówkę, przez co trafił do pojedynczej celi.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Rubio komentuje wtargnięcie rosyjskich dronów: Nie wiadomo, czy miały trafić do Polski
Polityka
Kim jest Tyler Robinson, podejrzany o zabójstwo Charliego Kirka
Polityka
Wyznawcy Charliego Kirka ostrzegają Amerykanów: Opłakujcie go należycie, bo inaczej...
Polityka
Aleksandr Łukaszenko obiecuje: Na Białorusi nie zabraknie ziemniaków. I radzi chodzić boso
Polityka
Precedensowy wyrok w Brazylii. Jair Bolsonaro skazany na wieloletnie więzienie
Reklama
Reklama