Reklama

Rusłan Szoszyn: Białoruś uwalnia 52 więźniów. Łukaszenko walczy o względy Trumpa

Aleksandrowi Łukaszence nie chodzi o humanitaryzm. Białoruski dyktator liczy na to, że Donald Trump i USA wyprowadzą go z izolacji i wzmocnią jego rządy na kolejne lata.

Publikacja: 11.09.2025 16:14

Przywódca Białorusi Aleksander Łukaszenko i John Coale, przedstawiciel prezydenta USA Donalda Trumpa

Przywódca Białorusi Aleksander Łukaszenko i John Coale, przedstawiciel prezydenta USA Donalda Trumpa

Foto: Press Service of the President of the Republic of Belarus/Handout via Reuters

W czwartek Mińsk odwiedził John Coale, jeden z przedstawicieli prezydenta USA Donalda Trumpa do spraw Ukrainy. Wracał na Litwę już z 52 więźniami politycznymi, których Aleksander Łukaszenko uwolnił na prośbę Amerykanów. Wyszli na wolność, ale natychmiast zostali pozbawieni swojej ojczyzny – wywieziono ich z kraju, do którego nie będą mogli powrócić przynajmniej za rządów dyktatora. Mińsk informował, że wśród uwolnionych jest 14 obcokrajowców, w tym dwóch obywateli Polski. Z nieoficjalnych informacji wynika, że na liście „ułaskawionych” przez Łukaszenkę nie ma polskiego dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Media białoruskie informowały natomiast o uwolnieniu m.in. jednego z liderów białoruskiej opozycji demokratycznej, Mikoły Statkiewicza, skazanego na 14 lat łagrów i uwięzionego jeszcze w 2020 r. Dowiadujemy się także, że będąc na granicy białorusko-litewskiej, odmawiał on opuszczenia Białorusi.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Spotkanie Nawrocki–Trump. Niech prezydent pamięta o Andrzeju Poczobucie

Dlaczego Aleksander Łukaszenko uwalnia więźniów politycznych? To jego gra z Donaldem Trumpem

Zatrzymanie polskiego zakonnika, drony wlatujące od strony Białorusi w polską przestrzeń powietrzną, zamknięcie granicy polsko-białoruskiej, wizyta przedstawiciela Trumpa w Mińsku, uwolnienie kolejnych więźniów politycznych – to wszystko wydarzenia z ostatnich dni. Dziwny zbieg okoliczności. Aleksander Łukaszenko rozpoczął własną grę z Donaldem Trumpem, którą Moskwa próbuje torpedować rękami swoich ludzi w Mińsku. A być może Łukaszenko, robiąc krok do przodu w relacjach z Zachodem, w obawie przed Putinem robi krok wstecz, próbując udowodnić mu swoją lojalność.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Rosja testuje jedność NATO. Najwyższy czas, by sojusz przeszedł do ofensywy

Tak czy inaczej, możemy mówić o dużym przełomie, bo po czerwcowym uwolnieniu 14 więźniów politycznych, w tym męża liderki wolnej Białorusi Siarhieja Cichanouskiego, dyktator zdecydował się na uwolnienie kolejnych znanych opozycjonistów. W zamian Aleksander Łukaszenko otrzymał od Donalda Trumpa w prezencie spinki z wizerunkiem Białego Domu. Ale nie tylko. Stany Zjednoczone zniosły sankcje nałożone wcześniej na białoruską linię lotniczą Belavia. Donald Trump już kilkakrotnie nazywał Łukaszenkę „świetnym prezydentem” i sugerował, że czeka na uwolnienie wszystkich 1300 więźniów politycznych. Być może dyktator w najbliższym czasie zdecyduje się na kolejne kroki w tym kierunku. Białoruska opozycja demokratyczna w Wilnie i Warszawie już zastanawia się nad tym, jak pomóc setkom uwięzionych opozycjonistów, którzy niebawem mogą zostać zmuszeni do opuszczenia Białorusi.

Reklama
Reklama

Mińsk oczekuje zniesienia zachodnich sankcji. USA robią pierwszy krok

Propaganda Łukaszenki przekonuje, że dyktator „ułaskawia” więźniów politycznych „z powodów humanitarnych”. W rzeczywistości robi to wyłącznie we własnym interesie, walcząc o względy Donalda Trumpa. W Mińsku liczą na to, że dyktatura Łukaszenki wyjdzie z izolacji i powróci handel z Zachodem na pełnych obrotach. Oczekują też, że pod presją USA ugnie się również Bruksela i poluzuje wprowadzone w ostatnich latach sankcje. Ciekawe, którędy do USA polecą białoruskie samoloty, skoro przestrzeń powietrzna UE wciąż pozostaje zamknięta.

Czytaj więcej

Siarhiej Cichanouski: Nie złamali mnie w więzieniu, będę walczył do końca

Przywódca, który wypycha przeciwników za granicę, nie zamierza przeprowadzać demokratycznych reform ani luzować represji. Już teraz próbuje odnaleźć swoje miejsce w powojennej układance i wydłużyć swoje rządy na kolejne lata.

W czwartek Mińsk odwiedził John Coale, jeden z przedstawicieli prezydenta USA Donalda Trumpa do spraw Ukrainy. Wracał na Litwę już z 52 więźniami politycznymi, których Aleksander Łukaszenko uwolnił na prośbę Amerykanów. Wyszli na wolność, ale natychmiast zostali pozbawieni swojej ojczyzny – wywieziono ich z kraju, do którego nie będą mogli powrócić przynajmniej za rządów dyktatora. Mińsk informował, że wśród uwolnionych jest 14 obcokrajowców, w tym dwóch obywateli Polski. Z nieoficjalnych informacji wynika, że na liście „ułaskawionych” przez Łukaszenkę nie ma polskiego dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Media białoruskie informowały natomiast o uwolnieniu m.in. jednego z liderów białoruskiej opozycji demokratycznej, Mikoły Statkiewicza, skazanego na 14 lat łagrów i uwięzionego jeszcze w 2020 r. Dowiadujemy się także, że będąc na granicy białorusko-litewskiej, odmawiał on opuszczenia Białorusi.

/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Dyplomacja
Marian Banaś: Mogę jeszcze przez kilka lat pełnić funkcję prezesa NIK
Dyplomacja
Radosław Sikorski o dronach: Atak na terytorium Polski i NATO
Dyplomacja
Rosyjskie drony nad Polską: Warszawa wystąpiła o uruchomienie art. 4 NATO. Co to oznacza?
Dyplomacja
Sojusznicy reagują na naruszenie przestrzeni powietrznej Polski. „Agresja nas dotyka”
Dyplomacja
Naruszenie przestrzeni powietrznej Polski. Jest apel do Donalda Trumpa
Reklama
Reklama