Reklama

Robert Gwiazdowski: Co jest sprawiedliwe? To, co każe czynić Tusk z Żurkiem, czy Kaczyński z Ziobrą?

Do prawdy dochodzimy przez nieustanne badanie – stawianie pytań i poszukiwanie odpowiedzi. A nie przyjmowanie bałwochwalczo tego, co kto akurat powiedział czy napisał.

Publikacja: 18.12.2025 20:26

Robert Gwiazdowski: Co jest sprawiedliwe? To, co każe czynić Tusk z Żurkiem, czy Kaczyński z Ziobrą?

Warszawa, 05.08.2025. Premier Donald Tusk (L) i minister sprawiedliwości Waldemar Żurek (P) podczas posiedzenia rządu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Foto: Radek Pietruszka/PAP

Dzisiaj trochę filozofii. Przy okazji kolejnej awantury prawnej postanowiłem przypomnieć Sokratesa. Aczkolwiek niektórzy to nie będą mogli sobie niczego przypomnieć, bo nigdy nie czytali Platona. Z prawnikami jest bowiem podobnie jak z ekonomistami powtarzającymi twierdzenie Johna Keynesa, że „politycy są niewolnikami teorii dawno zmarłych ekonomistów”. Prawnicy nie chcą być niewolnikami teorii Sokratesa, który nauczał, że ciekawe jest to, co jest niezmienne. A u nas prawnicy zmieniają zdanie wraz ze zmianą konfiguracji politycznej. I to nie jest ciekawe. Jest raczej ponure. Niezmienne są idee. Takie jak sprawiedliwość, równość, odwaga, cnota. Idee te poznaje Rozum. Odkrywa, a nie tworzy! Dziś niektórzy chcą tworzyć idee.

Czytaj więcej

Robert Gwiazdowski: Wczasowa łódka konna, czyli o zakazie reklamy alkoholu

Krytyka demokracji odbierana jako poparcie dla rządów oligarchów

Dla Sokratesa istotne było to, czym te idee są w rzeczy samej, a nie to, jakie znaczenie nadawała im jakaś konwencja. Potrafimy stwierdzić, że dwa kawałki czegoś tam są równe, dzięki temu, że wiemy już z góry co to jest równość. Do prawdy dochodzimy przez nieustanne badanie – stawianie pytań i poszukiwanie odpowiedzi. A nie przyjmowanie bałwochwalczo, co kto akurat powiedział czy napisał. Zwłaszcza jeśli niedawno mówił czy pisał co innego.

Czytaj więcej

Robert Gwiazdowski: Prezydent jako reprezentant państwa

Sokratesa oficjalnie skazano za „bezbożność” i „deprawowanie młodzieży”. Nieoficjalnie – za krytykę ateńskiej demokracji. W demokracji, większości aktualnie posiadającej władzę (jak do niedawna PiS, a obecnie PO) wydaje się, że posiada też rację. Stąd tendencja do apodyktyczności, krytykowana przez Sokratesa. Co ciekawe, jego krytyka demokracji odbierana była jako poparcie dla rządów oligarchów. I na nic zdały się tłumaczenia, że nie miała nic wspólnego ze sporami między stronnictwami politycznymi. Dziś i pod tym względem jest podobnie. Dla niektórych Kaczyński jest jak Kritias, a ludzie krytykujący Tuska i jego prawnicze autorytety są uznawani z automatu za zwolenników tyranii.

Reklama
Reklama

Dziś nie trzeba pić cykuty. Wystarczy się nie odzywać

Podstawowym celem mowy obrończej Sokratesa nie była bynajmniej obrona siebie, tylko wyjaśnienie istoty uprawiania filozofii jako refleksji nad tym, co jest sprawiedliwe i nienegocjowalne w procesach politycznych.

Trazymach (sofista) w dialogu „Państwo” (Platona) przekonuje, że sprawiedliwe jest to, co władca „czynić każe”. Sokrates odpowiada, że przecież każdy władca może „kazać różne rzeczy czynić”. Co wówczas jest sprawiedliwe? To, co każe czynić Tusk z Żurkiem czy Kaczyński z Ziobrą?

Co ciekawe, to proces Sokratesa był jednym z powodów, dla których Ojcowie Założyciele Stanów Zjednoczonych w trakcie Konwencji Filadelfijskiej tak rzadko odwoływali się do przykładów ateńskiej demokracji, a tak często do przykładów republikańskiego Rzymu. Kolejne artykuły „The Federalist” w debacie konstytucyjnej nad jej ratyfikacją, podpisywano rzymskimi imionami. Dziś przejęliśmy wszystkie wady greckiej demokracji. Zapomnieliśmy o mądrości Sokratesa.

A dlaczego Sokrates wypił cykutę? Przecież mógł skorzystać z propozycji Kritona i uciec z miasta? Bo podważanie wyroków wydawanych w mieście przez jego sądy niszczy miasto. A Sokrates nie powinien tego czynić. „Co by się stało, Sokratesie, gdyby ludzie prywatni zamierzali pozbawić mocy obowiązującej wyroki sądów? Czy system prawny takiego miasta nie uległby rozpadowi” – pytają go Prawa. Sokrates w odpowiedzi sięgnął po kielich z trucizną.

Dziś nie trzeba jej pić. Wystarczyłoby się nie odzywać.

Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Taksówkarz Darek cenniejszy niż cztery litery
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: TSUE wysadził TK w powietrze. To ważna lekcja także dla Donalda Tuska
Opinie Prawne
Mariusz Busiło: Sześć grzechów głównych zmian w ustawie o KSC
Opinie Prawne
Marek Kobylański: KSeF, czyli świat nie kończy się na Ministerstwie Finansów
Opinie Prawne
Katarzyna Szymielewicz: Kto obroni wolność słowa w sieci?
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama