Rozmowy z taksówkarzami bywają fascynujące. To często najlepiej poinformowani ludzie w mieście. Nieprzypadkowo wiele znakomitych reportaży prasowych powstało na podstawie długiego dialogu z kierowcą podczas kursu.
Pouczające rozmowy z taksówkarzami
Przygodom taksówkarzy i ich klientów jest poświęcona cała płyta „Taxi” Łony, Koniecznego i Krupy. W utworze „Pan Darek”, kierowca z pozoru mrukliwy okazuje się zapalonym gawędziarzem, zwłaszcza na tematy wędkarskie. „Pytam, czy łowi pan Darek, czy szczupaki mają żer już / I rozpoczyna się w taxi misterium (…) I tak jak milczał przez ten pierwszy kwadrans / Tak teraz nie przestaje gadać, jakby umiar jakiś czort mu zabrał”.
Czytaj więcej
Kto by przypuszczał, że jedną z najciekawszych płyt tego roku będzie opowieść poświęcona zawodowi...
Twórcy tego znakomitego albumu inspirowali się rozmowami z polskimi taksówkarzami. Nie mieliby takiej inspiracji, gdyby korzystali z taksówek na aplikacje o czteroliterowych nazwach. Tam kierowcy często pochodzą z dalekich krajów, a całą wiedzę o topografii miasta czerpią z elektronicznej nawigacji. Z takimi się nie porozmawia ani o wędkowaniu, ani o tym, gdzie otwarto nową restaurację. Reportaże można pisać, o ile się zna egzotyczne języki. Dobrze, jeśli tacy kierowcy powiedzą po polsku „dzień dobry”, „jedziemy do centrum” albo „bagaż do bagażnika”.
Przejazd zwykły albo z kierowcą mówiącym po polsku
Najnowszym wynalazkiem jednej z czteroliterowych firm jest opcja dla klientów: przejazd zwykły albo z kierowcą mówiącym po polsku. Na razie jeszcze za polskojęzycznego kierowcę nie trzeba dopłacać, ale kto wie, jak będzie wkrótce? Gdyby do tego doszło, to można by mieć słuszne pretensje do czteroliterowego taxi, że dyskryminuje Polaków, którzy stanowią w naszym kraju zdecydowaną większość społeczeństwa.