To rozmowa o pieniądzach, emocjach i systemie, który coraz trudniej udaje, że działa bez poważnych zmian. W punkcie wyjścia pojawia się codzienność pacjentów i atmosfera frustracji. Dominika Pietrzyk, dziennikarka zdrowotna „Rzeczpospolitej”, opisuje nastroje, które towarzyszą wizytom w przychodniach i szpitalach: – To jest takie podsumowanie tego, jak ludzie teraz postrzegają to, co dzieje się w ochronie zdrowia. Zawieszone przyjęcia planowe, odsyłanie pacjentów „na przyszły rok” i poczucie bycia intruzem w systemie stają się coraz powszechniejsze.
Czytaj więcej
Prezes PiS Jarosław Kaczyński ogłosił podczas konferencji PiS propozycje zmian w ochronie zdrowia.
Skąd wziął się tak poważny kryzys w szpitalach i przychodniach?
Rozmowa schodzi na źródła obecnego kryzysu. Jak podkreśla gościni podcastu, problemy finansowe nie pojawiły się nagle: – Ten kryzys niejako się roluje. Pandemia przyniosła ogromny zastrzyk pieniędzy dla systemu ochrony zdrowia, ale też stworzyła złudzenie stabilności, które dziś brutalnie się kończy. Wzrost kosztów i zobowiązań okazał się trwały.
Jednym z kluczowych tematów są ustawowe podwyżki w ochronie zdrowia. Dominika Pietrzyk przypomina: – W 2022 r. pojawiły się ustawowe podwyżki płacy minimalnej dla pracowników ochrony zdrowia. Ich skala – sięgająca w tym roku około 14 proc. – wyraźnie wyróżnia sektor medyczny na tle całej budżetówki.
Wraz z podwyżkami wraca temat wysokich zarobków lekarzy na kontraktach. Choć medialne historie rozpalają emocje, dane pokazują inną perspektywę: – Jest to faktycznie 1 proc. wszystkich lekarzy – mówi Pietrzyk o medykach zarabiających w przedziale 100–300 tys. zł miesięcznie, podkreślając, że większość specjalistów funkcjonuje w zupełnie innych realiach.