Reklama

Rusłan Szoszyn: Cichanouski na wolności. Niech Łukaszenko wybierze drogę Jaruzelskiego

Wydawać by się mogło, że stłumione protesty w 2020 roku i wojna Putina z Ukrainą przesądziły już o losie Białorusi. A jednak dyktator sugeruje, że tak nie jest. Postanowił się ratować.

Publikacja: 22.06.2025 11:14

Państwo Cichanouscy wreszcie się spotkali (kadr z nagrania)

Państwo Cichanouscy wreszcie się spotkali (kadr z nagrania)

Foto: REUTERS

Siarhiej Cichanouski był bezdyskusyjnym liderem antyłukaszenkowskiego ruchu na przełomie lat 2019–2020. To on, po długich latach „śpiączki”, obudził w Białorusinach pragnienie wolności. Podczas swoich transmisji na żywo w różnych miastach Białorusi gromadził tłumy. Łukaszenko szybko wyczuł zagrożenie, nie dopuszczono go do wyborów w 2020 roku i skazano na prawie 20 lat łagrów. Nie wiadomo, ile musiałby jeszcze spędzić lat w łagrze, gdyby wówczas jego żona, Swiatałana Cichanouska, nie przejęła po nim pałeczki w sztafecie wolności i nie zjednoczyła wokół siebie przeciwników dyktatury na Białorusi.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Komentarze
Zuzanna Dąbrowska: Wiśnie w likierze zamiast Pegasusa
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Warszawskie Forum Bezpieczeństwa dało nutę optymizmu w sprawie Ukrainy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Zbigniew Ziobro inicjator. Przed komisją wrócił do swej dawnej roli
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego polska polityka bez Szymona Hołowni byłaby gorsza
Komentarze
Bogusław Chrabota: Bez campusów KO nie wzleci
Reklama
Reklama