Reklama

Bogusław Chrabota: Karol Nawrocki szybko zrezygnował z próby udawania dobrotliwego ojczulka narodu

Oczywiście nie spodziewałem się, że tuż po zaprzysiężeniu prezydent Karol Nawrocki objawi się koalicji rządowej jako gołąbek pokoju, ale poziom konfrontacji, jaki zaprezentował, był jak dotąd niespotykany w żadnej prezydenckiej mowie inauguracyjnej.

Publikacja: 06.08.2025 13:52

Bogusław Chrabota: Karol Nawrocki szybko zrezygnował z próby udawania dobrotliwego ojczulka narodu

Foto: PAP/Leszek Szymański

Karol Nawrocki szybko zrezygnował z próby udawania dobrotliwego ojczulka narodu. Już w pierwszych słowach przedstawił swój wybór jako głos suwerena. Mówił, że „dalej tak rządzić się nie da”. Był to bez wątpienia policzek wymierzony Donaldowi Tuskowi i członkom jego gabinetu. Potem było jeszcze ostrzej i nie chodzi nawet o jego zdecydowany ton, ale obszary, które bez wątpienia będą polem walki z koalicją 15 października.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Karol Nawrocki składa przysięgę i idzie się bić, zwołując pisowskie wojsko

Jakie są pola konfrontacji prezydenta Karola Nawrockiego z rządem Donalda Tuska?

Najmocniejsze słowa padły w kontekście wymiaru sprawiedliwości. „Polska nie jest na ścieżce praworządności”, deklarował Nawrocki. „Prokurator krajowy jest nielegalnie wybrany”, a „sędziowie nie są bogami”. To zapowiedzi ostrego sporu i niezwykle trudnej współpracy w przywracaniu porządku w wymiarze sprawiedliwości. O ile można w ogóle mówić o elementarnym porozumieniu w kwestii winy za jego dewastację.

W kwestii realizowanych przez państwo projektów inwestycyjnych lekko nie będzie miał też Donald Tusk. Nawrocki uważa, że rząd Tuska wywrócił „dzieło” poprzedników. Z wielu zrezygnował, część zaniedbał, inne w najlepszym razie opóźnił. Stąd pomysł prezydenckiej ustawy o CPK. Czego miałaby dotyczyć? Co dekretować? Nie wiadomo, bo uwaga o „tradycyjnym kształcie” jest obarczona nie tylko ogólnością, ale brakiem wiedzy o stanie realizacji inwestycji.

Istotą demokracji nie jest forsowanie woli większości (to łatwe), ale uwzględnianie interesu mniejszości

Reklama
Reklama

Na jakich jeszcze polach będzie dochodziło do konfrontacji? Pewnie także w kwestiach polityki unijnej, bo o ile prezydent Nawrocki opowiada się za Polską w Unii, to jednak wyraźnie nie jest zwolennikiem postępów w integracji. Nie zgodzi się na wejście Polski do strefy euro ani na zmiany traktatów unijnych; zapewne dotyczy to również coraz częściej podnoszonego przez kraje unijne pomysłu zniesienia prawa weta, co mogłoby uderzyć w polską suwerenność.

W jakich sprawach jest możliwy kompromis?

Najszersze pole kompromisu z rządem rysuje się w kwestiach projektów rozwojowych, socjalnych, konsekwentnej modernizacji polskiej armii, bezpieczeństwa narodowego, współpracy z NATO i Stanami Zjednoczonymi. Z rządem Nawrocki zamierza grać ostro: już na sierpień zapowiedział zwołanie Rady Gabinetowej, czyli posiedzenia Rady Ministrów pod przewodnictwem prezydenta, by szybko zacząć recenzowanie i rozliczanie rządu. Mimo że w jego wystąpieniu mnóstwo było słów o interesie narodowym, wspólnych sprawach czy porozumieniu ponad podziałami partyjnymi, już dziś widać, że rozumie je podobnie jak Andrzej Duda – jako konsekwentne realizowanie swojego programu wyborczego. W tej kwestii chce być zdecydowanym, sprawczym i konsekwentnym.

Czy dotrzyma słowa? Tego rzecz jasna nie wiemy, bo polityka to jednak sfera rządzona poprzez zasadę kompromisu i nie do końca przewidywalna. Na przykład ambitny plan uchwalenia nowej konstytucji w 2030 roku może się udać wyłącznie w sytuacji tzw. momentu konstytucyjnego i przy pełnym konsensusie klasy politycznej. Należy szczerze wątpić, by wystarczyła do tego tylko determinacja prezydenta i niepewny sojusz PiS z Konfederacją.

Zatem mimo iż w mowie inauguracyjnej prezydent Karol Nawrocki wreszcie w jakimś stopniu odsłonił twarz, życzyłbym mu cierpliwości i szacunku wobec politycznych realiów. Wkrótce dostanie niejedną lekcję pokory, bo wchodzi do politycznej gry z profesjonalistami, przy których zbytnia wiara w siebie jest po prostu naiwna.

Czytaj więcej

Gotowy na wszystko jak cichociemni, trzykrotnie okrążył Ziemię. Kim jest Karol Nawrocki?
Reklama
Reklama

I jeszcze jedna porada na koniec: istotą demokracji nie jest forsowanie woli większości (to łatwe), ale uwzględnianie interesu mniejszości. Ciekawe, czy Karol Nawrocki już tę zasadę zrozumiał.

Karol Nawrocki szybko zrezygnował z próby udawania dobrotliwego ojczulka narodu. Już w pierwszych słowach przedstawił swój wybór jako głos suwerena. Mówił, że „dalej tak rządzić się nie da”. Był to bez wątpienia policzek wymierzony Donaldowi Tuskowi i członkom jego gabinetu. Potem było jeszcze ostrzej i nie chodzi nawet o jego zdecydowany ton, ale obszary, które bez wątpienia będą polem walki z koalicją 15 października.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Karol Nawrocki składa przysięgę i idzie się bić, zwołując pisowskie wojsko
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Karol Nawrocki chce być alternatywnym premierem. Rząd ma problem
Komentarze
Po pożegnalnym orędziu Andrzeja Dudy: Jeszcze za jego prezydenturą zatęsknimy
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Nie ma wolności bez odpowiedzialności. Wie o tym każdy liberał
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Beniamin Netanjahu poróżni Polskę z USA
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama