Czytaj więcej
6 sierpnia rozpoczyna się kadencja Karola Nawrockiego, nowego prezydenta Rzeczpospolitej. O godzi...
– Dziś Polska jest na bardzo złej drodze do rozwoju i musimy mieć tego świadomość. Coś trzeba zmienić – oświadczył prezydent Karol Nawrocki, którego orędzie momentami przypominało exposé nowego premiera. Wiemy już, że jutro prezydent przedstawi projekt ustawy ws. CPK. Pamiętamy o zapowiedziach rychłego złożenia projektu podwyższającego kwotę wolną od podatku. Ba, prezydent najwyraźniej chce zostać twarzą nowej polskiej konstytucji, która miałaby być przyjęta w 2030 roku. I choć jeszcze obowiązująca konstytucja czyni z prezydenta jeden z organów władzy wykonawczej, o kompetencjach wykraczających poza czysto reprezentacyjne – to jednak nie daje głowie państwa aż takich kompetencji, by realne było w obecnym układzie parlamentarnym realizowanie przez niego i jego obóz inicjatyw ustawodawczych, na które nie zgadza się posiadający większość rząd.
Czytaj więcej
- Musimy współpracować - mówił w rozmowie z TVN24 rzecznik rządu Adam Szłapka, pytany o to jak bę...
Co Karol Nawrocki osiągnie, zwołując Radę Gabinetową?
Ale Nawrockiemu i otoczeniu nie chodzi o to, aby złapać króliczka, ale by go gonić. A precyzyjniej – aby pokazać, że można byłoby go złapać, gdyby nie Donald Tusk i jego koalicja. Zapowiedziane na sierpień posiedzenie Rady Gabinetowej (rządu obradującego pod kierownictwem prezydenta) ma umocnić obraz Nawrockiego jako polityka energicznego, sprawczego i gotowego zmieniać rzeczywistość niczym polityczny idol wielu przedstawicieli polskiej prawicy, Donald Trump. Już dziś mniej więcej wiadomo, co Nawrocki po takiej Radzie Gabinetowej powie: okaże się, że stan państwa po dwóch latach rządów ekipy Tuska jest opłakany, pieniędzy znów nie ma, woli działania nie ma, no może tylko Władysław Kosiniak-Kamysz, jako lider potencjalnego koalicjanta przyszłej większości konserwatywno-narodowej, się stara. Na szczęście jednak – usłyszymy również – jest nowy szeryf w mieście, który dopilnuje polskich spraw, a jeśli tylko w kolejnych wyborach wyborcy dobiorą mu odpowiednią drużynę (czytaj: koalicję PiS–Konfederacja), wówczas kraj zmieni się nie do poznania.
Rada Gabinetowa