Swiatłana Cichanouska: Jesteśmy otwarci na dialog z reżimem Łukaszenki

Nie możemy oddać Białorusi Rosji. Skutki będą nieodwracalne. Odczują je w całej Europie – mówi „Rzeczpospolitej” Swiatłana Cichanouska, liderka wolnej Białorusi.

Publikacja: 02.05.2025 04:30

Swiatłana Cichanouska, liderka wolnej Białorusi

Swiatłana Cichanouska

Swiatłana Cichanouska, liderka wolnej Białorusi

Foto: Biuro Swiatłany Cichanouskiej

Po raz pierwszy wolna Białoruś jest obecna na Szczycie Trójmorza w Warszawie. Jak pani rozumie tę inicjatywę?

Widzę w tym sojusz państw, które gospodarczo wspierają się nawzajem. Dzisiaj Białorusi niestety nie ma w żadnych tego typu inicjatywach, ale nasza obecność pokazuje, że nowa Białoruś w przyszłości będzie tam zmierzała. Dołączymy do Trójmorza, ale też do wszystkich innych sojuszy, których członkowie szanują prawa człowieka. Przy okazji szczytu w Warszawie możemy też spotkać się z wieloma politykami, których rzadko widujemy.

Załóżmy, że jutro będzie mogła wrócić pani do Mińska i stanąć na czele państwa. Wycofacie się z sojuszy gospodarczych i militarnych z Rosją?

Tego wyboru Białorusini już dokonali. Mamy deklarację podpisaną przez wszystkie siły demokratyczne, że naszym wyborem jest wolna Europa. Chcemy wrócić do naszych korzeni, do naszej europejskiej rodziny. Taki jest wybór większości moich rodaków. Reżim stawia na propagandę, rusyfikację, fałszowanie historii, narzucanie nam obcych, rosyjskich bohaterów. Ale ludzie umieją korzystać z innych źródeł informacji i doskonale zdają sobie sprawę z tego, że Rosja niesie wojnę, rozbiory i brak szacunku, a Europa wolność i demokrację.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Jak uwolnić Andrzeja Poczobuta? Musimy zacząć działać

Minęło już niemal pięć lat od wielkich protestów na Białorusi. To szmat czasu. Dorasta nowe pokolenie, które już nie pamięta tamtych wydarzeń.

Robimy wszystko, by Białorusini nie dorastali w izolacji informacyjnej. Szacujemy, że codziennie około 3 mln Białorusinów (kraj ma nieco ponad 9 mln mieszkańców – red.) sięga do niezależnych mediów. W sieci pojawiają się białoruskojęzyczni vlogerzy. Nie poruszają tematów politycznych, ale posługiwanie się językiem ojczystym jest zawoalowanym aktem oporu. To moje pokolenie było skazane na gazety i telewizję, dzisiaj młodzież ma większą paletę możliwości. Wierzę w krytyczne myślenie rodaków.

Rosja niesie wojnę, rozbiory i brak szacunku, a Europa wolność i demokrację

Swiatłana Cichanouska, liderka wolnej Białorusi

Otrzymała pani zaproszenie na pogrzeb papieża Franciszka do Watykanu. Dlaczego nie pojechała pani tam osobiście, a wysłała swoich przedstawicieli?

Zależało mi na tym, by osobiście oddać hołd papieżowi Franciszkowi. Zabrzmi to dziwnie, ale z powodów logistycznych nie byliśmy w stanie zorganizować naszej wizyty w tak krótkim czasie. Mamy ograniczone środki i możliwości, nie mamy własnego samolotu czy ambasady w Watykanie. Cieszę się jednak, że udali się tam nasi przedstawiciele z Dzianisem Kuczyńskim na czele. Zwłaszcza że jest praktykującym katolikiem.

Mińsk również wysłał tam swoich przedstawicieli. Na pogrzebie papieża w Watykanie był szef reżimowego parlamentu Ihar Siarhijenka oraz ambasador w Stolicy Apostolskiej Juryj Ambraziewicz. Podobno Kuczyńskiemu udało się z nimi porozmawiać. O czym?

Zawsze witamy się z przedstawicielami reżimu na różnych placówkach np. w ONZ czy w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Różnie na to reagują. Niektórzy odpowiadają, niektórzy nie. Jesteśmy normalnymi ludźmi i opowiadamy się za dialogiem, rozmową. W Watykanie nasza delegacja rzeczywiście rozmawiała z przedstawicielami reżimu, ale treść tej rozmowy pozostanie już w murach Stolicy Apostolskiej. To kwestie wrażliwe, nie chciałabym o tym mówić. Jesteśmy otwarci na dialog z reżimem Łukaszenki. Może ktoś po drugiej stronie granicy straszy białoruskich urzędników, że będziemy ich wieszać na słupach, ale tak nie jest. Nagromadziło się sporo tematów do omówienia.

Czy to oznacza, że Watykan pośredniczy w rozmowach białoruskiej opozycji demokratycznej z reżimem Łukaszenki?

Niektóre nasze inicjatywy, w tym m.in. Chrześcijańska Wizja, utrzymują kontakty z Watykanem w sprawie represji na Białorusi, również wobec duchownych i wiernych różnych konfesji. Prosiliśmy i nadal apelujemy do Watykanu o pomoc w uwolnieniu więźniów politycznych. Do innych państw też zwracaliśmy się z taką prośbą i wysyłaliśmy listę ciężko chorych zakładników reżimu.

Od prawie pięciu lat nie widziała pani męża skazanego na prawie 20 lat łagru. Dyktator odebrał pani dzieciom nie tylko ojca, ale i ojczyznę. Po tym wszystkim byłaby pani w stanie usiąść z dyktatorem do stołu rozmów?

On nie musi uczestniczyć osobiście w takich rozmowach. Może wydelegować członków swojego rządu. Pewnie w czasie takich rozmów będzie omawiana kwestia gwarancji bezpieczeństwa dla Łukaszenki, ale osoby odpowiedzialne za zbrodnie popełnione na Białorusinach będą musiały stanąć przed niezawisłym sądem. Zwłaszcza ci, który okaleczali, zabijali i gwałcili. Nie wykluczam też, że na jakimś etapie Łukaszenko zostanie odsunięty od władzy przez własne otoczenie. W Mińsku nie brakuje ludzi, którzy rozumieją, że kryzys w państwie będzie trwał, dopóki nie dojdzie do pojednania.

 W Watykanie nasza delegacja rzeczywiście rozmawiała z przedstawicielami reżimu, ale treść tej rozmowy pozostanie już w murach Stolicy Apostolskiej

Swiatłana Cichanouska, liderka wolnej Białorusi

Okrągły Stół na Białorusi jest możliwy? 

Od 2020 roku opowiadamy się za rozpoczęciem dialogu z reżimem. Razem będziemy musieli budować nasze państwo i naprawiać to, co zostało zepsute. Często odwołujemy się do polskiego Okrągłego Stołu, bo jest dla nas dobrym przykładem. Problem polega na tym, że reżim tego nie chce. Nie chcą rozmów, chcą naszej kapitulacji. Chcą, byśmy uklęknęli i dobrowolnie poszli do więzień. Udowadniamy, że tak nie będzie. Po to są sankcje i izolacja polityczna reżimu. Łukaszenko już teraz mógłby rozpocząć rozmowy wypuszczając 1200 więźniów politycznych. Mógłby przynajmniej powstrzymać represje. Wystarczy nie wsadzać codziennie po kilkanaście osób do więzień. 

Rozmawiamy w Warszawie. W tym samym czasie Łukaszenko odwiedza Putina w Wołgogradzie. Po raz kolejny deklaruje lojalność wobec Rosji.

Rozmieszcza rosyjską broń jądrowa na Białorusi, coraz bardziej uzależnia nasz kraj od Rosji. Chce wysłużyć się przed Putinem. Nie obchodzą go Białorusini, bo zależy mu wyłącznie na zachowaniu swojej władzy. Ale Łukaszenko nie robi się młodszy, a w jego otoczeniu jest mnóstwo ludzi z prodemokratycznymi poglądami. Wiele będzie zależało od tego, jak się zakończy wojna w Ukrainie. Nam zależy na tym, by nie skończyło się to zamrożonym konfliktem, lecz trwałym i sprawiedliwym pokojem. Wystarczy już dzielić świat na strefy wpływów. Nie chcemy, by Białoruś pozostawiano Rosji. Dlatego walczymy o to, by nasz głos był słyszany również podczas trwających obecnie rokowań pokojowych.

Osoby odpowiedzialne za zbrodnie popełnione na Białorusinach będą musiały stanąć przed niezawisłym sądem. Zwłaszcza ci, który okaleczali, zabijali i gwałcili

Swiatłana Cichanouska, liderka wolnej Białorusi

Trump nie zaprosi do tych rozmów białoruskiej opozycji demokratycznej. Ze wszystkich państw Europy wpływ na przebieg tych negocjacji mają dzisiaj jedynie Francja i Wielka Brytania.

Utkwiła mi w pamięci wypowiedź pierwszego przywódcy niepodległej Litwy Vytautasa Landsbergisa. A mówił m.in. o tym, że Unia Europejska powinna być na tyle silna, by umieć zainicjować takie rozmowy, a nie czekać na zaproszenie do rozmów. Napięcie w relacjach z USA jest zimnym prysznicem dla Europy. To powinno zmotywować Europę do przyjmowania odpowiedzialności za los tego regionu. Próbujemy docierać do krajów w UE, które pomogą donieść nasz głos podczas tych rokowań. Domagamy się wycofania rosyjskich wojsk z Białorusi i rosyjskiej broni atomowej. Nie możemy oddać Białorusi Rosji. Skutki będą nieodwracalne. Odczują je w całej Europie.

W ostatnich latach dochodziło do wielu afer w środowiskach białoruskiej opozycji demokratycznej w Europie: rozłamy w organizacjach, kłótnie o pomieszczenia i środki, wycieki wrażliwych danych. A od ponad miesiąca nikt nie może naleźć szefowej Rady Koordynacyjnej (parlamentu na uchodźstwie) Anżaliki Melnikawej. Czy to nie zniechęca Zachodu do wspierania wolnej Białorusi?

Tak wygląda życie. Ludzie się łączą, ale też odchodzą. Ważne jest, by nie zmieniali poglądów, pozostając po naszej stronie barykady. Pamiętajmy, że przeciwko nam pracuje cały reżim. Nas dzielą i skłócają. Rozpowszechniają też plotki, że ukradłam miliony, by podkopać zaufanie wobec mojej osoby. Mierzymy się z takimi wrogimi działaniami na Litwie, dochodzi do wielu prowokacji, chcą skłócić nas z Litwinami i innymi wspierającymi nas narodami.

Domagamy się wycofania rosyjskich wojsk z Białorusi i rosyjskiej broni atomowej. Nie możemy oddać Białorusi Rosji. Skutki będą nieodwracalne. Odczują je w całej Europie

Swiatłana Cichanouska, liderka wolnej Białorusi

Gdzie zniknęła Anżalika Melnikawa?

Było wiele spekulacji w mediach. Nie wszystkie informacje zostały potwierdzone. Wolę milczeć, bo nie chcę spekulować na ten temat. To bardzo niemiła sytuacja. Dla mnie najważniejsze jest to, by nic jej się nie stało. Zajmują się tym służby specjalne Polski i musimy poczekać na wynik śledztwa.

Czytaj więcej

Od porwania po szpiegostwo – śledztwo w sprawie zniknięcia białoruskiej opozycjonistki

Jesienią odbędą się wielkie białorusko-rosyjskie manewry Zapad 2025. Czy Polska i inne państwa regionu muszą się czegoś obawiać?

Z jednej strony Putin i Łukaszenko wykorzystują ten temat do celów propagandowych, chcą trzymać Europę w stanie ciągłego napięcia, straszyć. Po to, by odciągnąć uwagę od naprawdę ważnych wydarzeń w Ukrainie. Nie warto panikować, ale warto się przygotować do różnych scenariuszy. Zwłaszcza że w 2022 roku po takich manewrach zaatakowano Ukrainę. Polska jest dobrze uzbrojona i podejmuje słuszne działania odstraszające dyktatorów. Białorusini nie wierzą propagandzie i rozumieją, że nikt nam nie zagraża i nie chce atakować naszego kraju.

Reżim zapowiedział amnestię. Jest szansa na uwolnienie Andrzeja Poczobuta i innych więźniów politycznych?

Robi to co roku z okazji 9 maja (Dzień Zwycięstwa na Białorusi – red.). Ale wątpię, by wypuścił więźniów politycznych. Po wydarzeniach 2020 roku traktuje ich jako osobistych wrogów.

A czy to nie jest tak, że zarówno Łukaszenko, jak i jego przeciwnicy od pięciu lat żyją wydarzeniami 2020 roku? Może warto patrzeć w przyszłość?

Oczywiście, że żyjemy tymi wydarzeniami. Łukaszenko przeżył wówczas wielką traumę po tym, jak ludzie zbuntowali się przeciw niemu. Nadal go to boli, bo podkopało jego władzę. Był to potężny cios w ego dyktatora. Białorusinów też nie przestaje boleć, bo wówczas nasz naród został okaleczony. Nas wsadzono za kraty, niszczono, wyrzucono z kraju. Nie wszystkie narody doświadczały przebudzenia, a my przebudziliśmy się. Pojawiło się poczucie jedności. Mamy nie żyć 2020 rokiem? Przecież to rok naszych narodzin. Urodziliśmy się wtedy na nowo.

Czytaj więcej

Niezłomny ksiądz przekazał wiadomość zza krat. „Szpiegostwo na rzecz Polski i Watykanu”

W 1918 roku narodziła się też Białoruska Republika Ludowa (BRL), ale szybko została zniszczona przez bolszewików. Wtedy się nie udało.

Udało się, bo bez BRL nie byłoby później ludzi, którzy przez dziesięciolecia walczyli o Białoruś, nasz język i kulturę. Nas dzielono, krojono i męczono. Ale zawsze była garstka ludzi, którzy zachowali pragnienie wolności, zasiali ziarno białoruskości.

Chciałabym szybkich przemian, niegdyś Polacy też nie chcieli tak długo czekać na wolność. Ale jest inaczej. Najważniejsze, kontynuować to, co zaczęliśmy w 2020 roku.

Po raz pierwszy wolna Białoruś jest obecna na Szczycie Trójmorza w Warszawie. Jak pani rozumie tę inicjatywę?

Widzę w tym sojusz państw, które gospodarczo wspierają się nawzajem. Dzisiaj Białorusi niestety nie ma w żadnych tego typu inicjatywach, ale nasza obecność pokazuje, że nowa Białoruś w przyszłości będzie tam zmierzała. Dołączymy do Trójmorza, ale też do wszystkich innych sojuszy, których członkowie szanują prawa człowieka. Przy okazji szczytu w Warszawie możemy też spotkać się z wieloma politykami, których rzadko widujemy.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1164
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1162
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1161
podcast
Jędrzej Bielecki: Blackout w Hiszpanii - najprawdopodobniej zawiniło państwo
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1160
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne