Pierwsi asystenci pojawili się w sądach cztery lata temu. Wtedy był to jeszcze eksperyment, przeprowadzany w największych sądach. Dziś asystentów jest już blisko dwa tysiące, w przyszłości ma być ich dwa razy więcej. Po sądach przyszedł czas na prokuratury.
Minister sprawiedliwości przygotował już rozporządzenie, w którym zaleca, aby asystenci prokuratorscy byli wybierani w drodze konkursu. Postępowanie konkursowe ma się składać z trzech etapów. Po każdym pojawi się lista przechodzących do kolejnego. Pierwszy etap to selekcja wstępna (skontrolowanie zgłoszeń pod względem formalnym); drugi – sprawdzenie wiedzy i zdolności technicznych (np. posługiwania się komputerem); trzeci – rozmowa kwalifikacyjna (zasady funkcjonowania prokuratury). W trakcie tej ostatniej członkowie komisji mogą zadawać pytania dodatkowe. Na koniec komisja przygotuje listę przyjętych do pracy jako asystenci (z najlepszymi wynikami) i osobną listę rezerwowych.
Czym zajmą się asystenci? Będą systematycznie zapoznawać się z aktami sprawy, w tym z tempem i trafnością podejmowania pierwszych decyzji po otrzymaniu zawiadomienia o przestępstwie, szybkością postępowania oraz sprawdzaniem wyjaśnień podejrzanych.
Do ich obowiązków będzie także należeć badanie terminowości nadsyłanych przez policję akt dochodzenia z wnioskiem o przedłużenie jego trwania, badanie poziomu czynności procesowych oraz wydanych w toku dochodzenia zarządzeń i postanowień.
Prokuratorski asystent może się tym zająć tylko w zastępstwie prokuratora i na podstawie wydanego przez niego pisemnego upoważnienia. Jemu też przekaże wszelkie spostrzeżenia i uwagi dotyczące pracy dochodzeniowej.