Edukacja prawnicza wymaga pilnej reformy

O jakości profesjonalnego przygotowania prawników może dziś decydować ich ilość. Jak powinny zatem wyglądać masowe studia prawnicze? A jak aplikacja? Na te pytania próbowali wczoraj (22 października) odpowiedzieć uczestnicy dyskusji zorganizowanej przez Krajową Radę Radców Prawnych.

Zaczęło się od diagnozy sytuacji.

– Studia wyższe mają dostarczać wiedzy, umiejętności oraz kształtować właściwe postawy. O dwóch ostatnich sprawach w ogóle nie ma mowy – stwierdził Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego. Dlatego ocenił, że zgłoszony przez KRRP pomysł zniesienia egzaminu na aplikację jest dobry. – Pozwoliłoby to wszystkim chętnym zdobyć przygotowanie zawodowe.

Prof. Włodzimierz Gromski, dziekan Wydziału Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego, podkreślił, że studia nigdy nie miały przygotowywać absolwentów do występowania przed sądami.

– Zniesiemy egzaminy na aplikacje i co potem? – pytał Łukasz Bojarski z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Nietrudno przewidzieć, że chętnych byłoby jeszcze więcej. Jak ich wyszkolić?

– Nie mamy rozwiązań, ale szukamy – odpowiadał Maciej Bobrowicz, prezes KRRP.

Zdaniem Roberta Kamionowskiego, wiceprezesa KRRP, wśród rzeszy aplikantów nie wszyscy nadają się do zawodu radcy prawnego.

– Wiedza i umiejętności wielu absolwentów prawa są na bardzo niskim poziomie – oceniał. Według dziekana Gromskiego może o tym decydować system rekrutacji na aplikacje. – Studenci wymagają od nas, byśmy przygotowywali ich do testów. Powrót do egzaminów ustnych na uczelni wzbudziłby ich sprzeciw – twierdził.

Łukasz Bojarski mówił, że prawa nie da się nauczać wyłącznie w sposób akademicki. Z kolei dr Adam Bodnar z Fundacji Helsińskiej podkreślał, że rolą uniwersytetu jest również dać wykształcenie ogólne.

Dyskutanci zwracali uwagę, iż nie ma w Polsce modelu edukacji prawniczej.