Jakie mogą być dalekosiężne skutki paktu fiskalnego? Wielka Brytania go odrzuca, inne państwa, takie jak Polska, mają zastrzeżenia, jak powinien funkcjonować, aby nie stał się zarzewiem trwałego podziału Europy.
Nie widzę takiego niebezpieczeństwa. Z jednej strony prócz Wielkiej Brytanii pozostałe kraje są za paktem, a z drugiej czynione widać próby modyfikacji paktu, tak aby umożliwić Wielkiej Brytanii przystąpienie.
Nie wspominam już o tym, że jest on w zasadzie powtórzeniem reguł ustalonych już w czasie wprowadzania wspólnej waluty.
Czy kryzys nie ujawnił z całą ostrością, że idea integracji europejskiej inaczej jest rozumiana w stolicach europejskich? Paryż nie ma nic przeciwko Europie dwóch prędkości, Berlin przeciwnie, uważa, że UE powinna się rozwijać w kierunku unii politycznej. Londyn z kolei nie czyni tajemnicy, że UE to w zasadzie strefa wolnego handlu. Do tego dochodzą kraje Europy Środkowo-Wschodniej, jak Polska, która podkreśla znaczenie i rolę solidarności w dalszym rozwoju idei europejskiej.
To wszystko prawda, ale nie jest to zjawisko nowe. Różnice zdań były zawsze. Idea europejska nigdy nie była pomysłem skończonym, zamkniętym i do końca zdefiniowanym. Nie jest potrzebna żadna wspólna deklaracja dotycząca tego, czym powinna być Unia. Są kraje, które prą do głębszej integracji w chwili, gdy inne nie są gotowe. To też nic nowego, jak również dywersyfikacja w ramach UE, by wspomnieć Schengen czy strefę euro.