Lektura dokumentu nie pozostawia wątpliwości: autorem większości jest emerytowany papież, Franciszek tylko miejscami uzupełnia myśl swojego poprzednika. Nie oznacza to jednak, że encyklika jest dokumentem ułomnym, czy pozbawionym wartości. Jest wręcz przeciwnie. Oto katolicy na całym świecie dostają do ręki składający się z czterech rozdziałów dokument w całości poświęcony wierze. Zawarte w nim przyczyny bolączek, które nurtują współczesnego człowieka, wypływają z doświadczenia dwóch osób, które co istotne mają także swoje doświadczenia w Kościele. Benedykt XVI głównie w europejskim, zaś Franciszek amerykańskim.
Przeczytaj całość encykliki „Lumen fidei" (Światło wiary)
W encyklice, która przypomnijmy ukazuje się w Roku Wiary, papież przypomina, że został on ogłoszony z okazji 50. rocznicy otwarcia II Soboru Watykańskiego. Mówi, że „był on Soborem o wierze, ponieważ wezwał nas, byśmy w centrum naszego życia kościelnego i osobistego postawili prymat Boga w Chrystusie. Kościół nie zakłada bowiem nigdy wiary jako faktu oczywistego, lecz jest świadomy, że ten Boży dar trzeba karmić i umacniać, by nadal wskazywał mu drogę. Sobór Watykański II ukazał blask wiary w ludzkim doświadczeniu, przemierzając tym samym drogi współczesnego człowieka".
Już na początku rozważań papież rozprawia się także z myślicielami Oświecenia, którzy wiarę traktowali jako wyraz ślepego uczucia czy też subiektywnego „ja". Franciszek mówi wyraźnie, że prowadzi to do sytuacji, w których „nie można odróżnić dobra od zła, drogi prowadzącej do celu od drogi, na której błądzimy bez kierunku". Odnalezienie światła jest możliwe, zdaniem Franciszka, jedynie przez bliskie obcowanie z Bogiem, „który nas wzywa i ukazuje nam swoją miłość".
W dalszej części papież mówi o tym, że wiara chrześcijanina to historia spotkania człowieka z miłością. Miłość ta zaś najpełniej objawiła się w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa. Oczywiście historia ta zaczęła się już wcześniej od Abrahama i była obecna w całym Izraelu. Mówiąc o Izraelu, papież nawiązuje do niewiary i bałwochwalstwa: „bożek jest pretekstem do tego, by postawić samych siebie w centrum rzeczywistości, adorując dzieło własnych rąk" - pisze Franciszek i ostrzega, że taka postawa prowadzi do zagubienia, utraty celu, chaosu. Wyzwoleniem może być jedynie wiara, która „jest bezinteresownym darem Boga".