Gen. Mirosław Różański krytykuje rządowe zakupy broni. Mówi o „manii wielkości” polityków PiS

Ze względu na zagrożenie ze strony Rosji rząd PiS rozpoczął wdrażanie dużych projektów zbrojeniowych. Generał Mirosław Różański, były dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych, krytykuje te plany. Jego zdaniem rząd więcej obiecał, niż jest to możliwe i celowe.

Publikacja: 19.11.2023 13:30

Gen. Mirosław Różański krytykuje rządowe zakupy broni. Mówi o „manii wielkości” polityków PiS

Foto: PAP/Marian Zubrzycki

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 634

„Polska stała się pod względem wydatków na obronę liderem wśród krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego” – pisze warszawski korespondent „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) Gerhard Gnauck zaznaczając, że Polska wyda w roku bieżącym oraz przyszłym po ok. 4 proc. PKB. W latach 2023-2026 zaplanowano zakupy broni na sumę 37 mld euro. Autor poinformował, że Polska kupuje broń w USA i Korei Południowej, a jej celem jest zbudowanie największej armii lądowej w Unii Europejskiej.

Obawy przed Rosją

Powodem zbrojeń jest polityka Rosji, która chce stać się hegemonem w Europie Wschodniej – tłumaczy Gerhard Gnauck. Jego zdaniem zmiana rządu nie spowoduje większych zmian w planach zakupów. W umowie koalicyjnej nowego przyszłego rządu też mowa jest o „bezprecedensowym zagrożeniu” ze strony Rosji.

Poligon w Miączynie, system obrony przeciwrakietowej Patriot.

Poligon w Miączynie, system obrony przeciwrakietowej Patriot.

Foto: Sebastian Kahnert/dpa/picture alliance

Wątpliwe jest, czy wszystkie dostawy broni są rzeczywiście konieczne – uważa dziennikarz „FAZ”. Czy nastawiony tak bardzo na suwerenność PiS dlatego kupowało tak szybko i tak dużo, ponieważ nie ma zaufania do NATO i do niemieckiego sąsiada?” – zastanawia się autor.

Mania wielkości napędza polskie zbrojenia? Gen. Różański krytykuje

Generał Mirosław Różański powiedział w rozmowie z „FAZ”, że „zdolność do analizy polityków PiS była ograniczona. Chodziło im raczej o to, aby pokazać w kraju zdolność do działania”.

- Mogło też chodzić o manię wielkości. Obawiam się, że wizja największej armii lądowej jest hasłem populistycznym – dodał generał. Gnauck zwrócił uwagę, że Różański robi teraz polityczną karierę i został senatorem z ramienia Trzeciej Drogi.

Czytaj więcej

Bieda rezerwa, czyli żołnierze drugiej kategorii

Zdaniem generała zapotrzebowanie na broń powinien określać sztab generalny, a nie politycy. Różański przyznał, że istnieje luka w obronie przeciwlotniczej i rozpoznaniu. Polska kupiła nowoczesną wersję systemy Patriot. Pierwsze baterie będą gotowe do użycia w tej zimie. Generał ocenił pozytywnie gest Berlina – rozlokowanie w Polsce niemieckich baterii Patriot, które broniły wschodniej granicy.

Gnauck przypomniał, że początkowo rząd PiS „wysyłał irytujące sygnały” w reakcji na niemiecką propozycję. Był też przeciwny udziałowi Polski we wspólnej europejskiej obronie przeciwlotniczej. Różański jest zwolennikiem przystąpienia Polski do tego projektu.

Gen. Różański: Wyrzutnie z USA, rakiety z Korei Południowej? Dlaczego?

„FAZ” zwraca uwagę na zamiary kupna blisko 500 wyrzutni rakietowych HIMARS. Różański uważa, że polska armia powinna dysponować takim sprzętem, jednak przewiduje, że negocjacje o cenie oraz produkcja wyrzutni potrwa kilka lat. - A jeśli kupuje się w Ameryce, to dlaczego jeszcze sprowadza się rakiety Chunmoo z Korei Południowej? – pyta generał.

Realizacja zamówień na wyrzutnie HIMARS oraz samoloty F-35 przeciągnie się na lata 2028 – 2030. - Krótko mówiąc: potrzebujemy mniej wyrzutni, a więcej rakiet do zestrzeliwania. Sytuacja w Ukrainie pokazuje, jak ważna jest amunicja – mówi Różański.

Czytaj więcej

Do kogo trafią gigantyczne nagrody od Mariusza Błaszczaka?

Generał polemizuje też z tezą, że Polska nie może przekazywać Ukrainie broni. Jego zdaniem Polska może nadal wspierać Ukrainę przy produkcji i dostarczaniu amunicji. Polskie wojsko może ponadto szkolić ukraińskich żołnierzy. - Po trzecie, powinniśmy wzmocnić nasze zdolności umożliwiające Ukrainie naprawę i modernizację sprzętu – powiedział Różański. - Ukraina walczy w końcu nie tylko o swoją niepodległość, ale także o bezpieczeństwo Polski, Niemiec i Europy – podkreślił rozmówca „FAZ”.

Wysokie koszty modernizacji polskiej armii

Podobne wątpliwości wyrażał już wcześniej (we wrześniu) dziennik „Handelsblatt”. „Polska ze względu na wojnę w Ukrainie podwoiła swoje wydatki na obronność. Dzięki temu pozycja Polski w Europie na krótką metę uległa wzmocnieniu, ale pytania dotyczące perspektyw (rozwoju armii) pozostają niewyjaśnione” – wówczas pisał Ivo Mijnssen.

Czytaj więcej

Ilu rezerwistów armia weźmie na ćwiczenia. Koszty są olbrzymie

Autor przypomniał paradę wojskową 15 sierpnia w Warszawie i podkreślił, że była ona „sygnałem mającym odstraszyć Rosję”. Plany rozbudowy polskiej armii „robią wrażenie” – ocenił dodając, że środkowoeuropejski kraj chce stać się „wiodącą siłą wojskową” w Europie.

Problemem Polski jest zdaniem „Handelsblatt” pozyskanie specjalistów do zmodernizowanej armii i do przemysłu zbrojeniowego. Ponieważ rynek pracy jest pusty, wyjściem jest atrakcyjne wynagrodzenie. Jak podało Ministerstwo Obrony, podstawowe uposażenie wojskowych zostało od 2015 r. niemal podwojone, w przeliczeniu do 1040 euro. Pomimo tego płynność kadr jest wysoka. Jedną z przyczyn jest zdaniem redakcji dokonana z powodów politycznych wymiana dowództwa armii.

Czytaj więcej

Ewakuacja Polaków ze Strefy Gazy. Co wynika z operacji Neon-E

Na koniec dziennikarz „Handelsblatt” zacytował byłego wysokiego funkcjonariusza NATO Jamie Shea: „Znaczenie Polski w Sojuszu bardzo wzrosło. Jeżeli (Polacy) zrealizują swoje plany zakupu broni, staną się wojskową potęgą w Europie”.

Wojsko
Polska załoga Abramsa jednym pociskiem zniszczyła dwa cele
Wojsko
Marek Kozubal: Wojna o Husarza, czyli duma i hejt
Wojsko
Zmiany w Wojsku Polskim. Prezydent Duda podjął decyzję
Wojsko
Unia Europejska wzmacnia siły zbrojne swoich członków
Wojsko
Na polskich F-35 nie będzie tradycyjnej szachownicy. Generał: Sentymenty na bok
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił