I tym razem operację zabezpieczały wojska specjalne – żołnierze jednostki wojskowej GROM i służby specjalne, które decydowały o tym kto może wsiąść na pokład samolotów. Łącznie z Afganistanu Polacy ewakuowali około 1300 osób, w tym 937 Afgańczyków. Pozostali byli z innych krajów, wśród nich znaleźli się pracownicy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, przedstawicielstwa Unii Europejskiej w Kabulu, obywatele innych państw np. Holandii.
Odwołana operacja „Ambasada” w Gruzji
Operacje, które dzisiaj obserwujemy nie były możliwe jeszcze kilka lat temu. Bo działania niestandardowe nie były dobrze postrzegane przez decydentów.
Jedną z planowanych operacji ujawnił gen. Mirosław Różański, były dowódca rodzajów sił zbrojnych w książce „Dlaczego przegramy wojnę z Rosją”. Operacja „Ambasada” miała polegać na realizowanym pod pozorem wyjazdu turystycznego, przerzuceniu cywilnymi liniami lotniczymi komandosów, aby odbić z rąk terrorystów pracowników polskiej ambasady w Gruzji. Zaplanowano ją w kraju przyjaznym, na wypadek gdyby polscy żołnierze zostali zatrzymani z bronią. Operacja nie została zrealizowana, bo jak stwierdził w swojej książce generał Różański, nie wyraził na nią zgody ówczesny minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. A krótko po przedstawieniu scenariusza ćwiczenia stanowiska stracili szef wojsk specjalnych gen. Piotr Patalong i dowódca GROM płk. Piotr Gąstał.
Z kolei w 2006 r. w ramach I Strategicznego Przeglądu Obronnego została przeprowadzona gra operacyjna, która przewidywała m.in. uwolnienie z rąk partyzantów kilkunastu zakładników – lekarzy i pielęgniarek pracujących dla organizacji humanitarnej, którzy byli przetrzymywani na wyspie na Oceanie Indyjskim. „Przebieg i wnioski z przeprowadzonej gry wskazywały jednoznacznie na szereg słabości technicznych, materiałowych i trudnych uwarunkowań międzynarodowych, uniemożliwiających zarówno samodzielne przeprowadzenie, jak i szybkie „umiędzynarodowienie” pożądanej operacji, opisanej w scenariuszu gry” – podsumował działania dr Andrzej Karkoszka, ówczesny wiceminister obrony narodowej w publikacji „Wojska specjalne Sił Zbrojnych RP”.
Dzisiaj nie ma wątpliwości, że wojsko jest już gotowe do takich działań.