Ludzie po studiach nie chcą pisać protokołów

W największych i najbardziej obciążonych sądach w kraju brakuje protokolantów. Z tego powodu czasem sesję trzeba zdejmować z wokandy

Aktualizacja: 27.10.2008 10:58 Publikacja: 27.10.2008 07:18

Ludzie po studiach nie chcą pisać protokołów

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Coraz mniej młodych ludzi jest zainteresowanych pracą w sekretariatach sądowych. W efekcie brakuje protokolantów, a bez nich nie może się odbyć żadna rozprawa. Od maja 2007 r. po zmianach ustawy o pracownikach sądów i prokuratury, ustawodawca wymaga od nich m.in. wyższego wykształcenia. A że zaoferował zarobki w wysokości średnio 1200 zł netto, ograniczył liczbę chętnych do pracy w sądzie.

[srodtytul]Stolica ma duży problem[/srodtytul]

Pierwsze niepokojące sygnały dotarły do nas z sądów warszawskich. Nie lepiej jest w całym kraju. Na salę rozpraw w zastępstwie protokolanta wychodzi czasem nawet kierownik sekretariatu. Czasem i to nie wystarczy, i wtedy sesja jest zdejmowana z wokandy.

– Kiedy mam siedem sesji i trzech protokolantów, to nawet zastępstwo nie pomoże – mówi nam jeden z warszawskich przewodniczących wydziału. – W VIII wydziale karnym SO w Warszawie brakuje dziś trzech protokolantów – informuje „Rz” sędzia Monika Niezabitowska. I dodaje, że pracą urzędnika sądowego zainteresowanych jest coraz mniej młodych ludzi.

Powód? Niskie zarobki (średnio ok. 1600 zł brutto) i wysokie wymagania (od ubiegłego roku protokolant musi mieć wyższe wykształcenie). Praca jest ciężka. Na sali rozpraw spędza się długie godziny, a protokoły nierzadko liczą po kilkadziesiąt stron. Kiedyś można było liczyć na jeden dzień wolny w tygodniu, teraz to niemożliwe.

Czy wymóg wyższego wykształcenia poprawił jakość protokołów? – Nie – twierdzi sędzia Niezabitowska. – Trudno też się dziwić, że młodzi ludzie po prawie czy ekonomii szybko z sądu uciekają. – [b]Wydaje mi się, że wymóg posiadania wyższego wykształcenia jest na wyrost[/b]. Przecież praca ta polega jedynie na przeniesieniu słów świadka czy biegłego na papier. Często zresztą do protokołu dyktuje sędzia – dodaje.

Podobnego zdania jest sędzia Marek Celej.

– Gdyby kandydatów było zbyt wielu, tytuł magistra mógłby przeważyć o zatrudnieniu lepiej wykształconej osoby, ale przy braku chętnych to po prostu dla sądów przeszkoda .

Nie łatwiej jest z zastępstwami. Do protokołowania na salę rozpraw wejść może jedynie etatowy pracownik sądu (nie ma więc mowy o zastępstwie „z miasta”). Tego wymaga [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=75001]procedura karna[/link]. Art. 144 mówi wprost: protokół z rozprawy spisuje aplikant lub pracownik sekretariatu.

[srodtytul]Ograniczone zastępstwa[/srodtytul]

– W Krakowie też mamy braki kadrowe – przyznaje sędzia Waldemar Żurek. – Na razie łatamy dziury zastępstwami. Mniej osób zgłasza się do pracy w sądzie – dodaje sędzia.

W nieco lepszej sytuacji jest Sąd Okręgowy w Poznaniu.

– Wiem, że są takie problemy, ale u nas na razie nie – zapewnia sędzia Jarema Sowiński. Według niego sądowy urzędnik powinien mieć wyższe wykształcenie. Ale w dzisiejszej ustawie o pracownikach sądów i prokuratur widzi pewne niedorzeczności. Tytuł magistra jest wymagany, ale nie wspomina się o wykształceniu profilowanym, pomocnym w pracy w sądzie. Tak więc do sekretariatów mogą trafiać ludzie z wykształceniem muzycznym czy plastycznym. I kolejna niedorzeczność. Starzy pracownicy, którzy nie uzupełnili wykształcenia, muszą z pracy odejść.

– W ten sposób tracimy dobrych, sprawdzonych pracowników – twierdzi sędzia Sowiński.

Ministerstwo Sprawiedliwości o problemie nic nie wie. – Żaden z prezesów nie występował do nas w tej sprawie – mówi Joanna Dębek z MS

[ramka][b]Wymagania stawiane protokolantom[/b]

Art. 2 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=77635]ustawy o pracownikach sądów i prokuratur[/link] (po zmianach 9 maja 2007 r.) wymienia:

- pełną zdolność do czynności prawnych,

- nieposzlakowaną opinię,

- czystą kartotekę karną (w tym niekaralność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe oraz nieprowadzenie postępowania o przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego),

- ukończone wyższe studia (co najmniej studia pierwszego stopnia i uzyskany tytuł zawodowy),

- stan zdrowia pozwalający na zatrudnienie na określonym stanowisku,

- odbyty staż urzędniczy w sądzie lub prokuraturze. [/ramka]

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [link=mailto:a.lukaszewicz@rp.pl]a.lukaszewicz@rp.pl[/link]

Coraz mniej młodych ludzi jest zainteresowanych pracą w sekretariatach sądowych. W efekcie brakuje protokolantów, a bez nich nie może się odbyć żadna rozprawa. Od maja 2007 r. po zmianach ustawy o pracownikach sądów i prokuratury, ustawodawca wymaga od nich m.in. wyższego wykształcenia. A że zaoferował zarobki w wysokości średnio 1200 zł netto, ograniczył liczbę chętnych do pracy w sądzie.

[srodtytul]Stolica ma duży problem[/srodtytul]

Pozostało 89% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara