Reklama

Sądził ćwierć wieku, więc teraz zapłaci

Prowadząc przez 26 lat sprawę o zniesienie współwłasności, sąd naruszył dobra osobiste jej uczestnika.

Publikacja: 13.03.2014 08:24

Sądził ćwierć wieku, więc teraz zapłaci

Foto: www.sxc.hu

W 1975 r., po śmierci ojca, Janusz W. został z matką, siostrą i jej mężem współwłaścicielem 17-hektarowego gospodarstwa rolnego. W 1983 r. do Sądu Rejonowego w Węgrowie wpłynął wniosek matki Janusza W., jego siostry i jej męża o dział spadku i zniesienie współwłasności gospodarstwa. Uczestnikiem postępowania był Janusz W., który z żoną faktycznie prowadził to gospodarstwo.

Postępowanie trwało ponad 20 lat i zakończyło się nieprawomocnie w grudniu 2003 r. postanowieniem o zniesieniu współwłasności. W tym czasie odbyły się 53 rozprawy, a sąd dopuścił 13 opinii biegłych różnych specjalności.

Postanowienie to uchylił Sąd Okręgowy w Siedlcach, wskazując, że sąd w Węgrowie nie ustalił, czy podział nieruchomości rolnej jest sprzeczny z jej społeczno-gospodarczym przeznaczeniem. Do nowego rozpoznania sprawy wyznaczył Sąd Rejonowy w Sokołowie Podlaskim. Tam sprawa trwała ponad cztery lata. Zakończyła się podziałem gospodarstwa w marcu 2009 r.

Po jej zakończeniu małżonkowie W. pozwali Skarb Państwa reprezentowany przez prezesa Sądu Okręgowego w Siedlcach o zadośćuczynienie i odszkodowanie za przewlekły proces. Twierdzili, że ponad ćwierć wieku żyli w niepewności, poczuciu krzywdy i całkowitym braku pewności swej sytuacji prawnej. Przez ten czas Janusz W., faktycznie prowadzący gospodarstwo, nie mógł go ani modernizować, ani rozbudowywać, bo nie był pewny, czy będzie jego prawnym właścicielem. Utracił korzyści i poniósł wydatki związane z długotrwałym postępowaniem.

Jako podstawę prawną roszczenia małżonkowie W. wskazali przepisy ustawy o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym lub nadzorowanym przez prokuratora i w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki.

Reklama
Reklama

Sąd Okręgowy w Siedlcach uznał, że roszczenie jest słuszne, ale na podstawie art. 417 kodeksu cywilnego. Stwierdził, że doszło do bezprawnej – wręcz oczywistej – przewlekłości, a jej przejawy są „aż nazbyt widoczne". Jako przykład przytoczył sytuację, gdy biegły trzymał akta przez trzy lata, choć miał wydać opinię w ciągu dwóch miesięcy, a sąd nie podjął żadnych kroków dyscyplinujących go.

Zdaniem sądu postępowanie trwało dłużej, niż było to konieczne do wyjaśnienia okoliczności faktycznych i prawnych, a materia nie była skompikowana.

Skarb Państwa bronił się m.in. tym, że uczestnicy procesu kilkakrotnie zmieniali stanowiska  co do sposobu zniesienia współwłasności. Sąd przypomniał jednak, że sprawa była prowadzona w trybie nieprocesowym, co oznacza, że sąd orzekający absolutnie nie był związany wskazaniem przez wnioskodawcę i uczestników postępowania sposobu podziału majątku.

Według sądu przewlekłość dotknęła nie tylko Janusza W., ale i jego żony. Oboje przez jedną trzecią życia funkcjonowali w ciągłej niepewności, jaki jest stan  prawny gospodarstwa. Przyznał im po 20 tys. zł zadośćuczynienia. Oddalił zaś roszczenie o odszkodowanie jako nieudowodnione.

Wyrok ten zmienił Sąd Apelacyjny w Lublinie (sygnatura akt: I ACa 451/13). Oddalił roszczenie żony Janusza W. Stwierdził, że nie przysługuje jej żadne roszczenie z tytułu przewlekłości postępowania. To dlatego, że zgodnie z przepisami skargę na taką przewlekłość (tak samo pozew o odszkodowanie, gdy nie wniesiono skargi na przewlekłość postępowania) może wnieść tylko strona bądź uczestnik postępowania. Żona Janusza W. nie była uczestnikiem postępowania o zniesienie współwłasności gospodarstwa.

W 1975 r., po śmierci ojca, Janusz W. został z matką, siostrą i jej mężem współwłaścicielem 17-hektarowego gospodarstwa rolnego. W 1983 r. do Sądu Rejonowego w Węgrowie wpłynął wniosek matki Janusza W., jego siostry i jej męża o dział spadku i zniesienie współwłasności gospodarstwa. Uczestnikiem postępowania był Janusz W., który z żoną faktycznie prowadził to gospodarstwo.

Postępowanie trwało ponad 20 lat i zakończyło się nieprawomocnie w grudniu 2003 r. postanowieniem o zniesieniu współwłasności. W tym czasie odbyły się 53 rozprawy, a sąd dopuścił 13 opinii biegłych różnych specjalności.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Opinie Prawne
Jakub Sewerynik: O starszych braciach, czyli mury rosną
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Samorząd
Na te zmiany czekają gminy i inwestorzy. Teraz ruch prezydenta
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Nieruchomości
Tomasz Lewandowski: Rząd chce oczyścić atmosferę wokół spółdzielni mieszkaniowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama