Polskie przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej ożywiło zaangażowanie krajowych firm w działania na rzecz wpływania na unijną legislację. Sam fakt sprawowania przez Polskę prezydencji stał się impulsem do działania dla firm, które wcześniej nie interesowały się unijnymi procesami decyzyjnymi. Wielu przedsiębiorców postanowiło po raz pierwszy odwiedzić Brukselę, zorganizować spotkania czy poszerzyć wiedzę o mechanizmach stanowienia prawa w UE. Skuteczna obecność w unijnej stolicy wymaga konsekwencji, długofalowej strategii i cierpliwości. Tylko wtedy polski biznes będzie w stanie realnie wpływać na kształt europejskich regulacji.
Po ponad dwóch dekadach członkostwa w Unii Europejskiej Polska wciąż uczy się w pełni wykorzystywać prawa wynikające z obecności we Wspólnocie, w tym możliwość wpływania na unijną legislację w ramach obowiązujących przepisów. Polskie przewodnictwo w Radzie UE może stać się impulsem do większego zaangażowania krajowych firm w Brukseli. Kluczowe jest jednak, by ten zryw, który obserwowaliśmy w czasie prezydencji, przerodził się w trwałe działania, oparte na konsekwencji i wytrwałości. Tylko wtedy bowiem przyniesie realne efekty w unijnej stolicy.
Często słyszymy od firm, że unijny proces legislacyjny jest skomplikowany i że ich zaangażowanie niewiele zmieni. Wciąż pokutuje przekonanie, że decyzje w UE zapadają gdzieś „ponad nami” i że polskie głosy niewiele mogą zmienić. Tymczasem doświadczenia ostatnich lat pokazują coś zupełnie przeciwnego: dobrze przygotowane, konsekwentne działania potrafią przynieść realne efekty – zarówno dla przedsiębiorców, jak i dla całych sektorów gospodarki.
Profesjonalny, oparty na faktach i długofalowy lobbing w Brukseli przynosi wymierne efekty – zarówno dla przedsiębiorców, jak i całych sektorów gospodarki
Sukcesy polskich firm w Brukseli
Jednym z przykładów skutecznych działań jest wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE (sprawa C-200/24) w sprawie zakazu reklamy aptek z połowy czerwca tego roku. Trybunał uznał, że polskie przepisy z 2012 r., które ograniczały możliwość informowania o działalności aptek wyłącznie do ich lokalizacji i godzin otwarcia, naruszały prawo Unii – w tym dyrektywę o handlu elektronicznym oraz zasady swobody świadczenia usług i przedsiębiorczości.