Polacy są mobilni i dla pracy gotowi są nawet na wyprowadzkę z kraju. Wielu z nich jednak wraca i liczy, że skorzysta na tym podatkowo. Nie jest to jednak takie proste, co potwierdza jeden z najnowszych wyroków Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Gdańsku.
Czy Polak wracający z zagranicy może liczyć na preferencję w PIT?
Sprawa dotyczyła kobiety, która przez wiele lat pracowała w Holandii. We wniosku o interpretację wyjaśniła, że w Holandii przebywała nieprzerwanie od marca 2017 r. Pracowała tam jako pracownik tymczasowy i wynajmowała pokój w mieszkaniu firmowym, w którym nie mogła się jednak zameldować. Podatniczka tłumaczyła, że w latach 2017-2024 nie przebywała na terytorium Polski dłużej niż 183 dni. A jej centrum interesów osobistych i gospodarczych znajdowało się wówczas w Holandii. Składała tam zeznania podatkowe i płaciła podatki. Przyznała jednak, że z uwagi na zameldowanie w kraju składała też deklaracje PIT-36 w Polsce.
Kobieta tłumaczyła, że w Holandii nie była uznawana za rezydenta podatkowego przez brak zameldowania, które zgodnie z tamtejszym prawem stanowi warunek niezbędny do uzyskania certyfikatu. Ale ponieważ w 2025 r. wróciła do Polski, gdzie od marca znalazła nowe zajęcie, zadeklarowała chęć skorzystania z tzw. ulgi na powrót w kolejnych latach.
Czytaj więcej:
Fiskus zielonego światła na to nie dał. Przypomniał, że ulga na powrót z art. 21 ust. 1 pkt 152 ustawy o PIT polega na zwolnieniu od podatku dochodowego niektórych przychodów osiągniętych w czterech kolejno po sobie następujących latach przez podatników, którzy w wyniku przeniesienia miejsca zamieszkania na terytorium Polski po 31 grudnia 2021 r. podlegają tu nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu. Po szczegółowej analizie przepisów i sytuacji życiowej podatniczki urzędnicy doszli jednak do przekonania, że ta preferencja w opisanym przypadku nie przysługuje. Ich zdaniem przez cały okres świadczenia pracy w Holandii interesy osobiste wnioskodawczyni koncentrowały się bowiem w ojczyźnie.