Od kilku dni niektórzy adwokaci dostają maile z ofertą zapłaty 200 zł za pozostawienie wizytówki w Google’u w stanie niezmienionym. Autor maila grozi, że w razie odmowy zacznie wystawiać negatywne opinie danej kancelarii, co przełoży się na niższe jej pozycjonowanie. A że coraz więcej osób szuka prawnika właśnie za pośrednictwem internetu, może to spowodować realny spadek liczby klientów.
Pełen profesjonalizm
Rozsyłający maile dobrze się przygotował. Sprawnie posługuje się językiem polskim, jego wiadomości nie wyglądają jak tłumaczone translatorem. Negatywne opinie, które zaczął już wystawiać niektórym adwokatom, również brzmią wiarygodnie, dotyczą np. tego, że po wzięciu pieniędzy zrywali kontakt z klientem, nie stawiali się na terminach albo nie mają odpowiedniej wiedzy. Można by się na nie nabrać, gdyby nie egzotycznie brzmiące nazwy kont, z których zostały dodane – pochodzące z Pakistanu, Indii czy innych krajów Azji. Są to konta wcześniej przejęte lub też osoby wynajęte przez szantażystę. Przede wszystkim jednak posługuje się on VPN, a wiadomości wysyła z szyfrowanego serwera Protonmail, co utrudnia jego namierzenie.
Czytaj więcej
Czy zapłacenie za pierwsze miejsce w wyszukiwarce to delikt? Adwokaci czekają na jasne reguły.
Działanie sprawcy to przestępstwo z art. 191 kodeksu karnego. Dlatego pierwsze zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło już do jednej z prokuratur okręgowych. Sprawa została jednak przekazana do właściwej miejscowo prokuratury rejonowej.
Jak przyznaje prokurator Jarosław Onyszczuk z Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów, na poziomie rejonu nie ma szans namierzenia posługujących się narzędziami zmieniającymi ich numer IP.