Reklama

Znany profesor prawa stanął przed sądem. Grozi mu do 5 lat więzienia

W Sądzie Rejonowym Lublin-Zachód rozpoczął się proces prof. Andrzeja Kidyby, wybitnego specjalisty w prawie spółek, honorowego konsula Republiki Federalnej Niemiec w Lublinie. Jawność procesu została wyłączona.

Publikacja: 14.10.2025 11:33

prof. dr hab. Andrzej Kidyba jest konsulem honorowym Republiki Federalnej Niemiec w Lublinie

prof. dr hab. Andrzej Kidyba jest konsulem honorowym Republiki Federalnej Niemiec w Lublinie

Foto: PAP/Wojtek Jargiło

Powodem kłopotów prof. Andrzeja Kidyby (zgodził się na upublicznianie wizerunku i nazwiska) są oskarżenia o znęcanie się nad żoną oraz kierowanie wobec niej gróźb karalnych. Profesor odpowiada przed sądem z wolnej stopy, w czasie śledztwa nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Jawność procesu została wyłączona na wniosek poszkodowanej.

Prof. Andrzej Kidyba miał grozić, że zastrzeli żonę

Akt oskarżenia przeciwko prof. Kidybie wpłynął do Sądu Rejonowego Lublin-Zachód pod koniec czerwca. Media podawały wstrząsające ustalenia   Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Świadkowie, na których swój akt oskarżenia oparł prokurator Mirosław Molin z Prokuratury Okręgowej w Lublinie zeznali, że znany prawnik „bez powodu wszczynał regularne, rodzinne awantury, poniżał, deprecjonował osobę żony". Miał powtarzać, że nie jest ona partnerem do rozmów. „Jest idiotką, nikim, osobą mało inteligentną, głupią, nic nie wartą" - miał mówić prof. Kidyba. Następnie miał wręczać jej kwiaty i przepraszać.

W akcie oskarżenia podano, że „zmuszał żonę do opuszczenia domu, wyrzucał przed dom przez okno jej rzeczy osobiste. Potem zamykał od wewnątrz drzwi domu, tak by nie mogła dostać się do środka".

Później profesor miał grozić żonie pozbawieniem życia. „Bo cię strzelę, zaraz cię zabiję" - takie słowa nagrali członkowie rodziny. Miał również grozić  Miał również zapowiadać, że postara się o odebranie żonie prawa do wykonywania zawodu radcy prawnego, a jej współpracownikom groził „wysadzeniem" ich biura w powietrze.

Czytaj więcej

Nowe problemy znanego prawnika. Media: wstrząsające ustalenia śledczych
Reklama
Reklama

Co zarzucają prof. Andrzejowi Kidybie studenci UMCS

Na początku sierpnia prof. Kidyba został zawieszony w pełnieniu obowiązków wykładowcy na okres 6 miesięcy, z możliwością przedłużenia. W tym czasie prawnik nie będzie świadczył pracy na rzecz Uniwersytetu, nie poprowadzi zajęć dydaktycznych. 

Decyzja zapadła z uwagi na toczące się postępowanie karne w sprawie o znęcanie się, ale także drugie, dyscyplinarne. Zostało ono wszczęte po skargach studentów. Twierdzą oni, że profesor podczas wykładów używał wulgaryzmów, obrażał swoich studentów i wypowiadał seksistowskie uwagi do studentek. Miał opinię niezwykle wymagającego, despotycznego wręcz wykładowcy. W internecie pojawił się też wpis, że studentki mogą zaliczyć prawo handlowe u profesora, jeśli spędzą z nim noc. Na wniosek Rady Wydziałowej Samorządu Studentów Wydziału Prawa i Administracji sprawą prof. Andrzeja Kidyby zajął się rzecznik dyscyplinarny ds. nauczycieli akademickich. Pod koniec ubiegłego roku uznał, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wskazuje na popełnienie przez prof. Kidybę deliktu dyscyplinarnego. 

Czytaj więcej

Prof. Andrzej Kidyba: decyzja o odsunięciu mnie od zajęć jest skandaliczna

Powodem kłopotów prof. Andrzeja Kidyby (zgodził się na upublicznianie wizerunku i nazwiska) są oskarżenia o znęcanie się nad żoną oraz kierowanie wobec niej gróźb karalnych. Profesor odpowiada przed sądem z wolnej stopy, w czasie śledztwa nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Jawność procesu została wyłączona na wniosek poszkodowanej.

Prof. Andrzej Kidyba miał grozić, że zastrzeli żonę

Pozostało jeszcze 87% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Spadki i darowizny
Czy spadek po rodzicach zawsze dzieli się po równo? Jak dziedziczy rodzeństwo?
Podatki
Podatnicy nabici w ulgę. Fiskus nie chce oddawać podatku mimo orzeczenia TK
Praca, Emerytury i renty
Poszła na jednodniową emeryturę, po powrocie dostała niższą pensję. Sąd: to dyskryminacja
Sądy i trybunały
Sędzia był pijany i wjechał w drzewo? Jego prawnik przedstawia inną wersję
Nieruchomości
Sąd Najwyższy powiedział, co trzeba zrobić, żeby zasiedzieć działkę sąsiada
Reklama
Reklama