Zyski firm spadły o jedną czwartą, a rynek mierzony zebraną składką skurczył się w ubezpieczeniach życiowych o 8 proc., a w majątkowych o 3 proc. To nie mogło pozostać bez echa. Akcjonariusze oczekują wzrostu, nie chcą słyszeć o problemach. Jedynym wyjściem, aby pokazać pozytywne wskaźniki, jest cięcie kosztów.
Kolejną odsłonę restrukturyzacji przedstawił lider rynku, PZU. Ma ona objąć do 350 osób. Pracę straci 152 pracowników, co stanowi 1,4 proc. zatrudnionych w spółkach firmy. To nie pierwsza taka informacja – we wrześniu ub.r. podano, że spółka zwalnia 230 osób, a kolejnym 600 zmienia umowy albo obniża płace. Wcześniej, pod koniec 2009 r., pracę straciło 300 osób. W 2010 r. zwolnienia grupowe objęły 2 tys. z 15 tys. zatrudnionych. Kolejne 4,5 tys. dostało nową umowę. Pod koniec 2011 r. zwolniono 1,2 tys. osób, czyli co dziesiątego pracownika, w połowie 2012 r. PZU zwolnił ok. 1 tys., a na początku 2013 r. ponad 600 osób.