Polscy turyści za granicą coraz częściej zwiedzają okolice na własną rękę. Rzecz najprostsza to wypożyczenie auta. Od jakiegoś czasu jednak turystów kuszą skutery, quady czy motorowery. Zachęca też do tego dużo niższa cena wypożyczenia.
Na przykład wypożyczenie quada w Grecji na jeden dzień kosztuje ok. 15 euro. Trzeba jednak pamiętać, że chociaż podróż nim może być bardzo atrakcyjna, w razie kolizji czy wypadku może się dla nas źle skończyć. W czym tkwi problem?
– W wielu krajach południowych, typowo wypoczynkowych, quady, skutery czy motorowery nie podlegają rejestracji. W związku z tym nie mają też OC – wyjaśnia radca prawny Aleksander Daszewski.
– A to z kolei oznacza, że my, jako wypożyczający, nie jesteśmy ubezpieczeni od odpowiedzialności cywilnej za szkody, które spowodujemy w mieniu czy zdrowiu osób trzecich. Kiedy więc coś się stanie, za wszystko zapłacimy z własnej kieszeni.
Wymienione pojazdy nie mają też tzw. casco, czyli np. quadocasco, a to oznacza, że po ich uszkodzeniu pokryjemy koszty naprawy.