Reklama

Kara za brak polisy

Gospodarze, którzy nie mają ubezpieczenia co najmniej połowy upraw i stad hodowlanych,nie skorzystają z pomocy państwa w razie powodzi

Publikacja: 27.01.2011 03:35

Kara za brak polisy

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki Roman Bosiacki

Jest także kara za brak polisy. Wynosi 2 euro od każdego hektara, który powinien być ubezpieczony.

[b]Gmina za niespełnienie obowiązku ubezpieczenia nie ukarze rolnika tylko wtedy, gdy przedstawi on pisemną odmowę zawarcia takiej umowy od dwóch zakładów ubezpieczeniowych.[/b] Odmawiają zazwyczaj wtedy, gdy gospodarstwo znajduje się na terenie zagrożonym na przykład suszą lub powodzią i zakład nie chce się zgodzić na przewidzianą w przepisach składkę w wysokości nieprzekraczającej 6 proc. wartości ubezpieczenia.

Zgodnie z [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/2005/DU2005Nr150poz1249.asp]ustawą z 7 lipca 2005 r., o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich (DzU nr 150, poz. 1249)[/link], [b]rolnicy, którzy się ubezpieczą, mogą liczyć na dopłatę w wysokości 50 proc. składki za ubezpieczenie upraw [/b]zbóż, kukurydzy, rzepaku, rzepiku, chmielu, tytoniu, warzyw gruntowych, drzew i krzewów owocowych, truskawek, ziemniaków, buraków cukrowych lub roślin strączkowych.

[b]Dostaną oni odszkodowanie, jeśli do zniszczenia upraw doszło w wyniku huraganu, powodzi, deszczu nawalnego, gradu, pioruna, obsunięcia ziemi, lawiny, suszy, ujemnych skutków przezimowania lub przymrozków wiosennych. [/b]

Na podobną pomoc w opłacie składki mogą liczyć hodowcy bydła, koni, owiec, kóz, drobiu lub świń. Wtedy dopłata z budżetu wynosi połowę wysokości składki za jedną sztukę ubezpieczonego zwierzęcia.

Reklama
Reklama

Ustawa o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich przewiduje możliwość ubezpieczenia od wszystkich tych okoliczności (wtedy składka jest wyższa) lub tylko od części zjawisk naturalnych, np. występujących najczęściej na danym obszarze. Wtedy składka powinna być niższa. W tej chwili dotowane przez państwo ubezpieczenia rolne oferują cztery firmy: PZU, Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych, Concordia i HDI Asekuracja.

[b]Rolnik, który nie posiada ubezpieczenia, poza karą musi się liczyć także z tym, że w razie wystąpienia klęski żywiołowej na obszarze, na którym jest położone jego gospodarstwo, nie dostanie pomocy wypłacanej w takich wypadkach z budżetu państwa.[/b]

Minister rolnictwa, który przypomina o obowiązku ubezpieczenia gruntów i hodowli, zastrzega, że [b]niezawarcie przez rolników takiego ubezpieczenia nie ma wpływu na ich prawo do dopłat bezpośrednich z funduszy Unii Europejskiej.[/b]

Jest także kara za brak polisy. Wynosi 2 euro od każdego hektara, który powinien być ubezpieczony.

[b]Gmina za niespełnienie obowiązku ubezpieczenia nie ukarze rolnika tylko wtedy, gdy przedstawi on pisemną odmowę zawarcia takiej umowy od dwóch zakładów ubezpieczeniowych.[/b] Odmawiają zazwyczaj wtedy, gdy gospodarstwo znajduje się na terenie zagrożonym na przykład suszą lub powodzią i zakład nie chce się zgodzić na przewidzianą w przepisach składkę w wysokości nieprzekraczającej 6 proc. wartości ubezpieczenia.

Reklama
Sądy i trybunały
Małgorzata Manowska: Waldemar Żurek znalazł się na właściwym miejscu
Administracja państwowa
Maciej Świrski nie jest już przewodniczącym KRRiT. Jest nowa szefowa
Dane osobowe
Za cudze nazwisko w poście na e-forum może grozić kara. Precedensowy wyrok
Prawo rodzinne
Krótki żywot tablic alimentacyjnych. Zniknęły ze stron Ministerstwa Sprawiedliwości
Prawo w Polsce
Komornik nie może zabrać wszystkiego. Co jest chronione przepisami?
Reklama
Reklama