Jest także kara za brak polisy. Wynosi 2 euro od każdego hektara, który powinien być ubezpieczony.
[b]Gmina za niespełnienie obowiązku ubezpieczenia nie ukarze rolnika tylko wtedy, gdy przedstawi on pisemną odmowę zawarcia takiej umowy od dwóch zakładów ubezpieczeniowych.[/b] Odmawiają zazwyczaj wtedy, gdy gospodarstwo znajduje się na terenie zagrożonym na przykład suszą lub powodzią i zakład nie chce się zgodzić na przewidzianą w przepisach składkę w wysokości nieprzekraczającej 6 proc. wartości ubezpieczenia.
Zgodnie z [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/2005/DU2005Nr150poz1249.asp]ustawą z 7 lipca 2005 r., o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich (DzU nr 150, poz. 1249)[/link], [b]rolnicy, którzy się ubezpieczą, mogą liczyć na dopłatę w wysokości 50 proc. składki za ubezpieczenie upraw [/b]zbóż, kukurydzy, rzepaku, rzepiku, chmielu, tytoniu, warzyw gruntowych, drzew i krzewów owocowych, truskawek, ziemniaków, buraków cukrowych lub roślin strączkowych.
[b]Dostaną oni odszkodowanie, jeśli do zniszczenia upraw doszło w wyniku huraganu, powodzi, deszczu nawalnego, gradu, pioruna, obsunięcia ziemi, lawiny, suszy, ujemnych skutków przezimowania lub przymrozków wiosennych. [/b]
Na podobną pomoc w opłacie składki mogą liczyć hodowcy bydła, koni, owiec, kóz, drobiu lub świń. Wtedy dopłata z budżetu wynosi połowę wysokości składki za jedną sztukę ubezpieczonego zwierzęcia.