Podczas majowego weekendu pan Józef zatrzymał się w jednym z sopockich hoteli. Ostatniego wieczoru wyszedł na spacer, zapomniał jednak zabrać z hotelowego pokoju aparatu fotograficznego. Po kilku minutach zorientował się, że go nie ma. Wrócił więc do pokoju. Aparatu jednak już w nim nie było. – Ile musi mi zapłacić prowadzący hotel? – pyta pan Józef.
Ile się należy
W razie utraty lub uszkodzenia rzeczy wniesionych do hotelu hotelarz zobowiązany jest do naprawienia szkody. Wynika tak z art. 849 kodeksu cywilnego. Ten obowiązek ogranicza się jednak, względem jednego gościa, do ściśle określonej wysokości, i to liczonej za jedną dobę. Należy się w myśl tego przepisu stukrotna należność za dostarczone gościowi lokum. Jednakże odpowiedzialność za każdą rzecz nie może przekraczać pięćdziesięciokrotnej wysokości tej należności.
Aby zatem ustalić wysokość odszkodowania, trzeba znać cenę za dobę hotelową jednego gościa (to ona stanowi podstawę ustalenia maksymalnej wysokości odszkodowania, na jakie może liczyć poszkodowany). Cena ta jest mnożona przez 100 i 50. Kolejna czynność to ustalenie, ile wynosi rzeczywista szkoda poniesiona przez gościa hotelowego. Następnie należy kwoty te porównać.
Jeśli ustalamy maksymalną kwotę odszkodowania za jedną rzecz i z porównania wyjdzie, że rzeczywiście poniesiona szkoda jest wyższa niż iloczyn należności za dobę hotelową i 50, to uwzględniamy pięćdziesięciokrotność podstawy. Jeśli zaś szkoda jest niższa, pod uwagę brana jest faktyczna jej wysokość.
Przy ustalaniu maksymalnej wysokości odszkodowania za więcej niż jedną rzecz, trzeba wziąć pod uwagę stukrotność ceny za dobę w pokoju hotelowym. To maksymalna kwota odszkodowania, jaką hotelarz ma obowiązek wypłacić jednemu gościowi. Oznacza to tyle, że jeśli gość mieszkający w danym hotelu poniesie wyższą szkodę, nie ma co liczyć na pełne jej zrekompensowanie. Zostanie ono ograniczone do wspomnianego maksimum.